Niezła komedia o Frankensteinie aczkolwiek nie w moim stylu. Humor jest zupełnie nie w moim stylu, prosty, momentami głupi i irytujący, choć momentami też dobry, to jednak nie w moim guście, nawet jeśli tak ujęty humor miał być zamierzeniem reżysera. Klimat jest zdecydowanie zachowany - z chęcią bym dla niego samego powrócił do filmu. Gra aktorska jest niezła. Podobać się mogą Marty Feldman, Cloris Leachman czy Peter Boyle. Fabuła jest dość ciekawa, choć momentami film nudzi. Zabrakło jakiegoś porządnego zakończenia, tymczasem jest ono bardzo proste i naiwne. Z kolei podobać się może dobra scenografia i odpowiednio nastrajająca muzyka. Do mnie jednak taki humor nie trafia więc ocena nieco spada. Moja ocena: 6/10.