Majstersztyk Mela Brooksa - przezabawno kómedia w zachwycajóncyj, ekspresjónistycznyj formie - jak na klasyczny horror przistało. Popisiwe role Gene Wildera i Marty Feldmana, no i ta Teri Garr kulajónco sie w sianie... Tyn film to już historia kina - pozycja obowiónzkowo!
Rzeczywiście to była Teri Garr :-) Madeline również tam w czymś leżała, popalając przy okazji "szluga" ;-)
Kolejny bardzo dobry film Brooksa, nic tylko usiąść i śmiać się z jego absurdalnych żartów:D