Film sam w sobie nie jest zły ale irracjonalne zachowania bohaterów, dialogi powodują, że ciężko się ogląda. Jest za to w filmie hipnotyzująca muzyka, no ale trochę za mało na odbiór całości.
Skoro nazywa film pseudonimem swojego ojca i jeszcze dedykuje mu cały film na napisach końcowych?
A sam film? Bardzo lubie takie minimalistyczne kino. Mieliśmy też okazję oglądać bohatera, któremu nie kibicujemy. Krętacza, głupka, złodzieja i oszusta.