PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=836056}

Mała syrenka

The Little Mermaid
2023
5,0 20 tys. ocen
5,0 10 1 19989
4,9 46 krytyków
Mała syrenka
powrót do forum filmu Mała syrenka

PLUSY:

1) PUZZLE FABULARNE
…wypełniły w ciekawy sposób puste dziury lub wzmocniły dotychczasowe znaczenia, np.

- WIĘCEJ TŁA ERYKA (ON MA RODZICÓW, a właściwie matkę)
Odstawanie od „dworskich” powinności, bratanie się z pospolitym ludem, nie-książęce zainteresowania (chęć przygody, ciekawość świata) są wytłumaczone po prostu tym, że Eryk jest adoptowany. Dzięki temu bardziej zrozumiała, dlaczego szuka swojego miejsca. Ilustracją do tego jest scena rozmowy z Grimsby’m podczas urodzin na statku. W oryginale Grimsby odnosił się (o ile dobrze pamiętam) do konieczności znalezienia przez Eryka małżonki i ustatkowania się, a w konsekwencji pełnienia odpowiedzialnych obowiązków książęcych. W nowej wersji akcenty są rozłożone bardziej „dorośle” (chodzi głównie o wzięcie odpowiedzialności). Dodatkowo wątek z adopcją bardziej logicznie wyjaśnia, dlaczego królowa jest czarnoskóra, a jej dziecko nie. (A nie że po prostu polityczna poprawność, więc damy czarnoskórą kobietę na tronie i już.)

- MATKA ARIEL
Stosunek Trytona do ludzi wytłumaczono nie samymi uprzedzeniami, ale też osobistą tragedią: ludzie zabili matkę Ariel, bo ciekawił ją nadmorski świat, a do tego była nieostrożna. Nie szkodzi, że ten pomysł został już użyty bodajże w filmie animowanym „Mała syrenka: Dzieciństwo Ariel”. Najważniejsze, że pasuje.

- PODOBIEŃSTWO CHARAKTERÓW ARIEL I ERYKA
Świetnym pomysłem jest obdarowanie Eryka podobną otwartością na doświadczenie, zmysłem „odkrywcy”, ciekawością świata i… łudząco podobną grotą skarbów, jak Arielka! Czaicie: Ariel ma pomnik człowieka, Eryk ma figurkę syrenki XD
(Ps. Na poziomie talentów Gallupa też widzę podobieństwo: nasi główni bohaterowie na pewno mają wysoko talent Input! A może to już prosta droga do chorobliwego zbieractwa? :P)

- ARIEL DZIAŁA W KLUCZOWYCH MOMENTACH
Ariel zrywa naszyjnik z szyi Urszuli, a potem przebija ją bukszprytem statku. Nie robią tego za nią jej przyjaciele. To subtelne podkreślenie jej sprawczości. Brawo.
Chociaż dla mnie i tak najważniejsze było to, że po zabiciu Urszuli przedstawiono moment zawahania syrenki: czy ma płynąć do Eryka, czy do Trytona. Dobrze, dziewczyno, że raz jednak wybrałaś Ojca, który oddał za Ciebie życie – pomyślałam sobie w tej chwili. Dzięki temu mogłam obejrzeć piękną scenę z oddaniem symbolu władzy, czyli trójzębem, która dodała głębi pogodzeniu córki z ojcem.

- ARIEL MNIEJ WYGŁUPIA SIĘ WOBEC KSIĘCIA
Nie wdzięczy się przed Erykiem owinięta w morski żagiel, bo to nie on ją znajduje na brzegu. Książę nie widzi też, jak jego nowa przyjaciółka nawija sobie włosy na widelec. Ech, myślę, że nawet z tymi wpadkami, których nie oszczędzono Ariel w wersji pierwotnej, Eryk i tak by się nią zauroczył. W końcu dziewczyna słucha z zaangażowaniem i milczy jak nikt inny!

- SIOSTRY MAJĄ COŚ DO ROBOTY
Ciekawa scena, w której pozostałe córki Trytona (btw. jest ich mniej niż w animacji) oczyszczają morskie dno z pozostałości wraku statku. Ewidentnie rodzina królewska robi coś dla środowiska i lokalnej społeczności; przyczynia się do lepszego świata pracą swoich rąk. Jednocześnie mamy tu dodatkowy argument za wrogością syren do ludzi: oni po prostu zanieczyszczają i zagracają podmorską krainę.

- BRAK KUCHARZA
No i dobrze, że pozbyli się tego slapstikowego wątku. Piosenka kucharza zawsze bawiła mnie jako dziecko, ale jednak humor i latające tasaki bardziej pasowały do kreskówki.

2. SYRENIE OGONY I PODWODNE KOLORY
Ogony są piękne i dużo bardziej barwne niż w wersji animowanej.
Mimo to, jeśli ktoś liczy, że zobaczy tu głównie kolorowy podwodny świat rodem z pływania z delfinami na rafie koralowej, to… tak, ale niestety w mniejszości. Kolorowy i błogi klimat panuje przede wszystkim w piosence Na morza dnie, ale w większej części czasu, jaki spędzamy z syrenką pod wodą, towarzyszyć nam będzie raczej ciemna głębia.

3. NIBY TO SAMO, ALE JEDNAK INACZEJ, czyli NAWIĄZANIA WIZUALNE
W wersji animowanej na początku historii podążaliśmy za małą rybką, która została złowiona, ale cudem uniknęła śmierci i wpadła z powrotem do morza. W nowej wersji nurkujemy do podwodnego królestwa „śladem” lunety. Zmiana bardziej pasująca, bo potem tę lunetę znajduje Ariel. To i kilka innych podobnych niuansów to tylko potwierdzenie, że twórcy dbają o szczegóły.

4. URSZULA
Wizerunek wiedźmy to stary dobry drag queen, do którego przyzwyczaił nas film animowany. Jednocześnie waga rozbuchanej cielesności trochę mniejsza – nie było zbliżenia na falujące piersi Urszuli, ani pokazywania przez nią „języka ciała”. Za to wyposażono cioteczkę w genialne fluorescencyjno-dyskotekowe macki. Love it!
Podoba mi się też to, że nowy film wyraźnie wskazuje, co wiedźma robi z ofiarami – ZABIJA JE. Nie zmienia w zniekształcone istoty, tylko gromadzi ich czaszki. Mocne.
Za dobry wybór uważam też pozbawienie muren głosu. Dzięki temu Ariel od samego początku rozmawia tylko z Urszulą. Unikamy niepotrzebnego rozdrobnienia postaciowego.
No i dubbing Olgi Szomańskiej – sztos! Godne „zastąpienie” genialnej Stanisławy Ceińskiej.

5. CAMEO aktorki Jodi Benson, czyli oryginalnego głosu Ariel – super

6. ZAWARCIE UMOWY
Podpisanie cyrografu krwią, to wyrwanie łuski z ogona, a nie pisanie na papierze pod wodą! Plusik za ten szczegół.

7. POZNANIE IMIENIA
Książę w dużo ciekawszy sposób poznaje imię Ariel. Gwiazdozbiory podkreślają tę ciekawość świata i odkrywczość, którą oboje w sobie noszą. jest to też ukłon w stronę inteligencji samodzielności bohaterów, którzy ułożyli i odgadli ten rebus BEZ pomocy przyjaciół.

8. JĘZYKOWE BONUSY
Wasza wyporność, Wasza bezkresność 

MINUSY:

1) CIEMNOŚĆ WIDZĘ, CIEMNOŚĆ
Nie zabrałabym na ten film dzieci poniżej powiedzmy ok. 8-10 lat. Ciemna kolorystyka dominuje na ekranie przez większą część filmu, a już na pewno przez pierwszą połowę. Małe dziecko, które nie rozumie niuansów fabuły, raczej zamiast tego nie ucieszy oczu; może za to zacząć odczuwać lekki lęk przed głębinami wód, sztormem i burzą. I żeby było jasne – to są bardzo realistyczne wybory twórców, zgodne rzeczywistością morskiego klimatu: do głębin dochodzi mało światła, sztormy są straszne, a noc jest ciemna. Na plus dla realizmu, ale raczej na minus dla „przyjazności wobec małego widza”.

2) PRZEMIANA BOHATERA
Jednym z podstawowych zarzutów do wersji animowanej była droga przemiany głównej bohaterki, a raczej jej brak. Ariel jest tak samo buntownicza, łamiąca zasady, niesłuchająca starszych jak jej rysunkowa poprzedniczka. Robi co chce, podąża za marzeniami, nadmiernie ryzykuje, a na koniec oczywiście dostaje ogon. To Tryton (w obu wersjach) jest postacią, która przechodzi zmianę. Miałam nadzieję, że twórcy się jakoś odniosą do tego krytycznego punktu i zarzutu anty-pedagogicznego, ale się zawiodłam. Być może pociągnęłoby to za sobą zbyt duże zmiany w fabule… Chociaż tyle, że Ariel w nowej wersji nie od razu godzi się na propozycję wiedźmy i w pierwszym odruchu chce odpłynąć. Chociaż tyle.

3) WŁOSY ARIEL
Zastanawiam się, czy wybrano warkoczyko-dredy, bo łatwiej je było wizualnie ujarzmić pod wodą, czy jeszcze z jakiegoś praktycznego powodu. Tak czy siak, włosy to moim zdaniem słaby punkt nowej Ariel. Kwestia gustu, wiem.

ROZKMINY

1) MOTTO
W jakim celu na początku filmu pojawia się cytat o syrenich łzach z Andersena, skoro nijak się ma do fabuły? Disneyowska i Andersenowska Syrenka od zarania dziejów szły zupełnie innymi drogami fabularnymi. Nie wiem po co nagle teraz wprowadzać takie nawiązanie.

2) AMNEZJA ARIEL
Czy naprawdę trzeba było wybiórczo pozbawiać Ariel pamięci? Zastanawiam się nad celem tego, że wiedźma odebrała jej wiedzę o wymogu dopełniającym umowy, czyli że musi dojść do pocałunku prawdziwej miłości między nią a księciem. Doszłam do tego, że dzięki takiemu zabiegowi (1) większy sens zyskuje pomoc przyjaciół, choć wg mnie i tak by się ona obroniła (2) gdyby Ariel pamiętała o pocałunku, mogłaby przekroczyć cienką granicę wabienia księcia swoimi wdziękami, czyli postawiono by na kwestie cielesne (w domyśle seksualne). Dzięki temu, że Ariel nie pamięta, możemy oglądać bardziej niewinną relację, która zasadza się np. na wspólnych zainteresowaniach, na odkrywaniu świata, na spędzaniu czasu razem, a nie na tym, że mała chce usidlić księcia. To by było bardzo niewspółczesne kazać nowoczesnej kobiecej bohaterce przez pół filmu wabić mężczyznę. Poza tym dla filmu familijnego tak jest lepiej.

3) MEWA
Dlaczego Blagier został Blagą? Kto wie. Pewnie dla zwiększenia procentu kobiet w filmie.

4) OBRAZ
Czy ktoś jeszcze zauważył, że obraz, który służy za ilustrację ognia, gdy Arielka śpiewa „Po co ogień i czemu on rozprasza cień?” to już nie jest Maria Magdalena autorstwa de la Toura, tylko… no właśnie nie dojrzałam, co to za obraz, ale na pewno nie ten.

5) PIOSENKA ERYKA (ta, gdy chodzi po przybrzeżnych skałach)
Meh. Usłyszałam w niej odległe podobieństwo do nowej piosenki Bestii „Aż po zmierzch”, tyle że ta ostatnia bardziej wpadła mi w ucho.

6) WIĘCEJ POSTĘPOWYCH WĄTKÓW
Stwierdzam fakt, że jest tu więcej wątków nawiązujących do ekologii, uprzedzeń, równości. Matka Eryka mówi pod koniec coś w rodzaju: płyńcie i zmieniajcie świat, żebyśmy nie byli zacofani! A końcowa scena, w której dwa do niedawna zwaśnione ludy stoją między sobą w wodzie na płyciźnie jest dużo bardziej wyrazista niż ta w bajce. Tam ludy jednak stały oddzielnie. Związek Eryka i Ariel wyrażał tylko ich połączenie; natomiast pogodzenie się syren i ludzi nie było aż tak podkreślone.

midi0210

Aha, jeszcze plus nr 9. Syrenka nareszcie wie, gdzie przyłożyć ucho, żeby sprawdzić bicie serca. Widać rozwój wiedzy anatomicznej nastąpił.

ocenił(a) film na 8
midi0210

Ja się zastanawiam, jak Ariel uratowała Eryka swoim śpiewem? Jakaś magia że się obudził?
W zasadzie czym zajmowały się jej siostry? Brakowało mi tej siostrzanej więzi bardziej zachowywały się jak takie koleżanki.
I brakło mi bo wszyscy mówili że morze się na nich gniewa (co poniekąd można powiązać z bólem po stracie żony Trytona). W ogóle Tryton miał jakby mniej mocy niż w animacji.
Z twoimi plusami się zgadzam.
Ah i te włosy pod wodą spoko. Na lądzie już tak nie koniecznie.

drucik007

Wydaje mi się, że w uratowaniu Eryka głos Ariel nie grał roli. Po prostu go wyciągnęła na brzeg siłą mięśni i tyle. Głos miał znaczenie o tyle, że pomógł jej się zapisać się w pamięci Eryka, to wszystko. Przynajmniej w tych filmach nie było żadnej sugestii, że to głos miał jakąś moc przywrócenia go do życia. A w sumie można było iść w tę stronę, nawiązując do mocy wabiącego, syreniego śpiewu z legend. Tylko że Arielka jest na to zbyt pozytywną postacią. Ale już wątek Urszuli, która omamia księcia głosem, jak dla mnie bezpośrednio nawiązuje do tej negatywnej strony syren z legend.

Siostry w animacji zastanawiały się tylko, czy czasem Ariel nie jest zakochana i w kim, a w filmie przynajmniej dbały o środowisko :D. Ani w jednej, ani w drugiej produkcji nie dostały wystarczająco czasu, żebyśmy mogli zaobserwować siostrzaną więź :).

Zgadzam się, że Tryton sprawiał wrażenie, jakby miał mniej mocy. Myślę, że to przez stonowanie ekspresji emocji. Jak sobie przypomnę jego furię z animacji, jak rozwalał grotę Ariel, to naprawdę przypominam sobie moje dziecięce przerażenie. Zakładam, że celowo przedstawili go w filmie jako mniej agresywnego.

ocenił(a) film na 8
midi0210

Z tym cytatem Andersena to na końcu filmu Ariel jest pokazana ze łzą spływającą po twarzy: nie jest już syreną, tylko człowiekiem, taka klamra.

matatjahu93

O, widzisz, nie wyłapałam tej klamry, dzięki :).

Szkoda tylko, że w filmie nie podkreślano tej różnicy między ludźmi i syrenami, że te drugie nie płaczą; nie była do tego przywiązana żadna waga. Twórcy nie wydobyli z tej klamry żadnej mocy znaczeniowej według mnie.

midi0210

Do plusów dodałabym jeszcze to, że Ariel z wersji live-action bierze na siebie odpowiedzialność za swoje własne błędy i sama zabija Urszulę. W animacji robią to za nią inni. Kolejną mocną stroną tego filmu jest usunięcie seksistowskiego i przestarzałego tekstu Urszuli, by kobiety milczały przy mężczyznach, a zastąpienie go "Fine, then! Forget about the world above. Go back home to daddy, and never leave again!". Z tego też wynikła swego czasu guanoburza, ale moim zdaniem to był dobry kierunek. Biorąc pod uwagę, jak bardzo Ariel fascynowała się ludzkim światem i chciała być jego częścią, taki tekst o wiele bardziej pasuje mi do narracji Urszuli, by zmanipulować uczuciami syreny i sprowokować ją do podjęcia szybkiej, impulsywnej decyzji.

ocenił(a) film na 7
Karo_oraK

Oj, uważam że jednak zubożyli piosenkę Urszuli usuwając fragmenty o tym jakoby mężczyźni nie lubili gadatliwych kobiet tylko te milczące i że Arielka ma przecież wygląd, ładną buzię i "język ciała" zamiast. Tak ok, jest to tekst seksistowski tendencyjny, ale toć wypowiedziany jest przez czarownicę- postać negatywną, która manipulowała Arielką, bo chciała jej głosu i naginała ją tymi argumentami , po to żeby dopiąć swego. Takie ohydne insynuacje to przecież pasują do takiego złola. Wszystko to miało sens. Uwielbiam tekst oryginalnej piosenki, jest genialny- nie potrafię odżałować że z niego zrezygnowano- oto fragment oryginału:    


The men up there don't like a lot of blabber They think a girl who gossips is a bore! Yet on land it's much prefered for ladies not to say a word And after all dear, what is idle babble for? Come on, they're not all that impressed with conversation  True gentlemen avoid it when they can But they dote and swoon and fawn  On a lady who's withdrawn  she who holds her tongue who get's a man

Naethalee

Nie musisz wklejać tego fragmentu, gdyż znam go na pamięć. Ba, sama wolę brzmienie Poor Unfortunate Souls w oryginale. (I ogólnie czarny charakter). Niemniej jednak ten fragment sprawdził się w latach 80. Słuchając go wiemy, że to było dostosowane do tamtych czasów. Z dzisiejszego punktu widzenia wypada jednak seksistowsko i wg mnie dobrze, że zrezygnowali z niego w nowej wersji. Po prostu dla współczesnego odbiorcy nie brzmi on zbyt dobrze. Swoją drogą jakiś czas przed premierą wersji live-action, powtórzyłam sobie animację. Słysząc ten tekst, powiedziałam sama do siebie "oho, w filmie na pewno z niego zrezygnują". Potem jak wybuchła afera w związku ze zmianą tekstów nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. No i mnie osobiście bardziej przekonuje uderzenie przez Urszulę u Ariel w czuły punkt, jakim było marzenie, żeby się wyrwać z głębi oceanu do świata ludzi. 

ocenił(a) film na 8
midi0210

Wróciłam z seansu bardzo mile zaskoczona! Naczytałam się tyle negatywnych opinii, dodatkowo mój prywatny domowy krytyk mędził o czarnej syrenie. A tymczasem bardzo! Zgadzam się z Twoją opinią. Rzeczywiście najbardziej nie pasowały mi włosy Ariel (kolor, jakaś sklejona fryzura) podczas gdy włosy Trytona pięknie falowały. Ale kolory, magia, urok dziewczyny i te sprostowane drobiazgi o których pisałaś, to podobieństwo między Ariel i Erykiem. Naprawdę wyszłam ukontentowana z seansu!

midi0210

Zgadzam się z każdym zdaniem.