Krister (Olle Sarri) budzi się pewnego dnia w łazience cały we krwi. Nie ma pojęcia co się stało i czyja to krew. Mężczyzna postanawia zachowywać się jak gdyby nic się nie stało. Jednak podczas jego drogi do pracy w Sztokholmie, dziwne myśli przychodzą ze wzmożoną siłą, a on sam ma coraz większe trudności z ukryciem narastającej paniki i odróżnieniem snu od jawy.
Chyba żaden film mnie nigdy tak - w pozytywnym sensie - emocjonalnie nie przetrzepał. Całość wykonana jest z niezwykłą wrażliwością i spięta naprawdę mocną puentą.
Wg mnie w ten sposób powinno się prowadzić film, który ma wprowadzić widza w niepokój, czyli dostarczać odbiorcy nie tyle otwartego i oczywistego szoku,...