mysle ze to byl ostatni dobry film keanu az do matrixa
moze speed jeszcze byl niezly a reszta to tragedia
polemika
Na temat jakości filmów z Keanu zdania są różne, aczkolwiek sam zainteresowany nie sprawia wrażenia wybitnego aktora. Jeśli zaś chodzi o ten film, to akurat za wiele do zrobienia nie miał, może poza schudnięciem i kilkoma godzinami na siłowni. Jego głównym zadaniem było wyglądać, a z tego zadania, to ośmielam się stanowczo twierdzić - Keanu wywiązuje się znakomicie - ZAWSZE.
No, ale to juz taka moja prywatna "choroba".
Małego Buddy nie widziałam, więc się nie zgodzę. Jednakże nie zgodzę się z resztą wypowiedzi. "Matrix" (szczególnie pierwsza część), "Spacer w chmurach" (gdzie pokazał się jako amant), "Adwokat diabła" , "Na fali", "Speed", "Obserwator", "Królowie ulicy" - obejrzyj sobie te filmy, a zmienisz zdanie. Bo z tego co widzę, to znasz tylko "Matrixa", "Speed" i "Małego Buddę"