PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=507292}

Mały wielki wojownik

Da bing xiao jiang
2010
7,0 6,0 tys. ocen
7,0 10 1 5960
Mały wielki wojownik
powrót do forum filmu Mały wielki wojownik

Komedia

ocenił(a) film na 2

Jeśli to jest komedia, to albo ja nie mam poczucia humoru, albo chiński humor na mnie nie działa. Całe 2 za stosunkowo ciekawe zakończenie.

MichiBuba

To jest film przygodowy z elementami komedii, pare scen zabawnych było.

ocenił(a) film na 2
Azejzel

momentami było śmiesznie, zgoda:)

ocenił(a) film na 3
Azejzel

Azejzel napisz nam jakie wydziales zabawne sceny??? bo ja ich nie pamietam...

igor_94

Pare scen walki było przedstawionych w konwencji komedii z Jackim, moment w którym Jackie był na drzewie i parę innych scen. :)

ocenił(a) film na 3
Azejzel

Ta, strasznie śmieszne...

igor_94

Ze śmiechu nie padałem, ale mały uśmiech te sceny wywoływały:) Pamiętaj, że to był przede wszystkim film przygodowy, silniejsze akcenty komediowe by filmowi tylko zaszkodziły.

ocenił(a) film na 2
Azejzel

Też bym dyskutował z tą satyrą:) ale w końcu każdy ma swój gust, więc rozumiem Azejzela:)

ocenił(a) film na 10
MichiBuba

Mi się podobał ten film, ale tam jak pisał MichiBuba każdy ma swój gust.

ocenił(a) film na 2
aMorty

Dzięki, że doceniłeś te słowa, bo często ludzie sądzą, że jeśli im się podobało, to inni nie mają prawa do innego zdania:)

ocenił(a) film na 8
MichiBuba

bo to nie jest komedia, ktoś fatalnie dopisał tagi.
jeśli już, to komediodramat, elementy komediowe są zastosowane dość umiejętnie - osładzają delikatnie dość gorzki i smutny przekaz filmu, ale w taki sposób, że ładnie i przejrzyście widać wszystkie wątki filmu i czyni go łatwym w odbiorze.

tak poza tym, to ładny film o uczuciach patriotycznych i perspektywie losów jednostki w odniesieniu do całości - zrealizowany w bardzo chińskim, konfucjańskim duchu.

ocenił(a) film na 7
MichiBuba

No, niestety, pomimo całego dramatycznego klimatu film jest zrealizowany komediowo. Ciężko by było potraktować to co się dzieje w sposób poważny dlatego komedia.

ocenił(a) film na 4
MichiBuba

A w ogóle coś z tej chińszczyzny zrozumiałeś? Jakiś sens tej całej akcji. Ja przez pierwsze pół godziny próbowałem. Ale dałem za wygraną.
Wszyscy walczą ze wszystkimi, z niewielkimi przerwami na gadane: co parę chwil ktoś mówi coś krótkiego... Ale nie za bardzo da się zrozumieć kto co mówi, bo twarze i głosy Chińczyków ogromnie trudne do rozróżnienia (ach prawda: jedna kobitka tam była - ona się wyróżniała), zaś napisy (chwała TVP1 HD, że - wprawdzie raz od wielkiego dzwonu - puszcza film w wersji oryginalnej z polskimi napisami!) dobiegały z pewnym opóźnieniem.

ocenił(a) film na 2
Film_Polski

Chińszczyzna to dobre określenie na chaos zaprezentowany w filmie, aczkolwiek postanowiłem doszukiwać się sensu, czy może raczej momentu zwrotnego dłużej niż przez pół godziny. Co nie zmienia faktu, iż skutek był taki, jak w Twoim wypadku - mylili mi się bohaterowie, a ich kwestie były faktycznie opóźnione i pewnie gdyby nie element patriotyczny w końcówce, to kompletnie żałowałbym swojego uporu.

ocenił(a) film na 7
MichiBuba

A ja z kolei nie mogę zatrybić o co Wam chodzi z "opóźnionymi kwestiami" ?
I z tym myleniem bohaterów... - przecież jeśli nie zrozumiałeś filmu to nie powinieneś go oceniać, ani tym bardziej krytykować.

ocenił(a) film na 4
GodAs

"jeśli nie zrozumiałeś filmu to nie powinieneś go oceniać"

Każdy przypadek niezrozumienia filmu można interpretować na dwa sposoby:
INTERPRETACJA I: Ja jako widz nie dołożyłem należytych starań, by wszystko zrozumieć. W takim przypadku sam jestem sobie winien. Wartość mojej oceny wystawionej filmowi zostaje podważona.
INTERPRETACJA II: Reżyser opowiedział rzecz całą w sposób nadto chaotyczny, bez należytej staranności o zrozumiałość. To zaś stawia pod znakiem zapytania jego reżyserskie umiejętności. Albowiem dobre rzemiosło, tzn. talent do sprawnego, interesującego i czytelnego dla widza opowiadania historii - pozostaje elementarnym składnikiem reżyserskiego fachu. W tak opisanym przypadku, ma to prawo ujemnie rzutować na ocenę całego filmu.
Ponieważ z wpisów wynika, że nie jestem jedynym, który nie zrozumiał - być może uprawdopodabnia to interpretację drugą: słaby reżyser --> słaby film.

ocenił(a) film na 7
Film_Polski

Rozumiem i zgadzam się co do istniejących dwóch powodów niezrozumienia, ale chodzi mi o to że Twoja wypowiedź (i osoby powyżej) sugeruje iż w tym przypadku powodem jest oglądanie jakiejś kiepskiej pirackiej kopii, w dodatku z amatorskim źle wykonanym tłumaczeniem, więc należało by jednak winę zwalić na kopię a nie na film.
Ja w każdym razie nie zauważyłem w tym filmie żadnego chaosu, przesunięć kwestii, ani innych czynników mogących wpłynąć ujemnie na odbiór filmu. Przeciwnie, wszystko było jasne i proste jak w filmie familijnym. Więc dlatego podejrzewam że u Ciebie odegrał rolę ten trzeci czynnik: denna kopia.

ocenił(a) film na 4
GodAs

1 Film nadany w naziemnej telewizji cyfrowej, w kanale TVP1 HD - nagrałem sobie na twardy dysk zewnętrzny (za pośrednictwem łącza USB).
2 Następnego dnia połączyłem dekoder naziemnej cyfrówki z jednostką centralną mojego kina domowego (w innym pokoju) - za pośrednictwem długiego kabla HDMI.
3 Film wyświetliłem z niezłej klasy projektora kina domowego HD (również podłączonego do kina domowego kablem HDMI) - na bardzo dużym ekranie!
4 W trakcie oglądania wybrałem - jak zawsze - opcję dźwięku oryginalnego, bez polskiego lektora. Włączyłem polskie napisy.
5 Nie jest to pierwszy film, który oglądam w ten sposób. Efekt uważam za więcej, niż zadowalający: gdyby nie logo stacji telewizyjnej w górnym rogu ekranu - nie dostrzegłbym żadnej różnicy in minus w porównaniu z Blu-rayem.

Przepraszam Cię najmocniej, ale odrzucam zarzut o oglądaniu z kiepskiej kopii.

ocenił(a) film na 7
Film_Polski

OK
Ja zrozumiałem z Twojej wypowiedzi że jest to jakaś kiepska kopia ("zaś napisy ... dobiegały z pewnym opóźnieniem"),
co nie było by dziwne w przypadku plików dostępnych w necie.
Pisząc o kiepskiej kopii nie koniecznie mam na myśli niską rozdzielczość itp, ale jakość wydania, konkretnie jakość tłumaczenia, co wydaje mi się iż TVP1 wykonuje akurat dość dobrze.
Nieraz miałem film który był tak przetłumaczony iż treść wydawała mi się albo nie zrozumiała albo idiotyczna. Po zdobyciu innej wersji nabierał sensu.
Czepiłem się tak tego tłumaczenia bo tu mamy produkcję chińską (konkretniej Hongkong), więc sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż filmów anglojęzycznych, dlatego że bardzo rzadko są tłumaczone bezpośrednio z oryginału, najczęściej tłumacz ma dostępne tłumaczenie angielskiego i z niego tłumaczy na polski (przynajmniej tak było w większości filmów z Jackie Chanem).
No i mamy tłumaczenie z tłumaczenia co już potrafi być często bardzo dalekie od pierwotnego sensu.
Szkoda że nie widziałem tej wersji z TVP1, ciekawi mnie jak to im wyszło.
Też pochwalam że (tak jak napisałeś) "TVP1 HD, że - wprawdzie raz od wielkiego dzwonu - puszcza film w wersji oryginalnej z polskimi napisami! "

ocenił(a) film na 2
GodAs

GodAs, w moim wypadku było podobnie, dołożyłem wszelkich starań, aby delektować się seansem w jak najlepszej jakości i cóż... wypada mi stwierdzić, że zwyczajnie twórcy filmu nie trafili w nasze gusta (przyp. Film_Polski) i nawet jeśli nałożyły się na to wady techniczne, to nie zmienia to faktu, że omawiane dzieło kinematografii może budzić uczucia sprzeczne z zachwytem, euforią, czy uwielbieniem tego dzieła. Stwierdziłeś wcześniej, że skoro nie zrozumiałem filmu, to nie powinienem go oceniać/krytykować - pełna racja, lecz by spotęgować słowa riposty użytkownika Film_Polski zaznaczę, iż niezrozumienie filmu odbywa się na dwóch poziomach - 1) nie rozumiesz filmu, tzn. wynika to z twoich braków, bądź jakości oglądanego widowiska lub 2) nie rozumiesz filmu, tj. chwytasz fabułę i rozpoznajesz zamiary twórców, ale nie rozumiesz po co to tak w istocie powstało, krótko mówiąc film nic nie wnosi, nie wyznacza sam sobie żadnego celu, donikąd nie dąży. GodAs, zrozumiem Twoje zniesmaczenie, jeżeli uznasz, że powtarzam część argumentów wspomnianego użytkownika, ale ja ten post poczytuję sobie za wyraz szacunku dla Twojej opinii, stwierdziłem jedynie, że w ramach zdrowej dyskusji zasygnalizuję, iż film jest dla mnie zrozumiały, a zatem moja ocena, choć krytyczna jest w pełni usprawiedliwiona. Mam nadzieję, że potraktujesz ten wpis wyłącznie jako komentarz do Twojej wcześniejszej opinii, a nie jako umoralniającą polemikę. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
MichiBuba

Jak najbardziej zrozumiałem Waszą opinię, i teraz wiem dokładnie na czym się opiera.
Choć trochę mnie zdziwiła w Twoim przypadku aż tak zaniżona ocena (2), no ale widać miałeś do tego powody.
Już wcześniej przyznałem słuszność dwóch przyczyn niezrozumienia filmu, poprzednik to dobrze ujął, więc wcale się nie dziwię że to powtarzasz. Chciałem tylko zwrócić uwagę na możliwość trzecią (złe tłumaczenie) ponieważ się z takimi sytuacjami wcześniej spotkałem, a nie każdy musi brać tę ewentualność pod uwagę.
Ale skoro piszesz że film odebrałeś jak należy i opinia wynika tylko z poziomu samego filmu, to oczywiście ją szanuję, tym bardziej iż teraz wiem że żadne inne czynniki nie stanęły tu po drodze.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
GodAs

Dzięki, miło rozmawiać z rozumnym użytkownikiem, który nie krytykuje, jeśli nie podoba mu się czyjaś ocena, tylko potrafi umiejętnie argumentować swoje stanowisko. Z doświadczenia wiem, że to rzadkość, ponieważ większość filmwebowiczów wychodzi z założenia, że są znawcami kinematografii od A do Ż, lub też są to zatwardziałe narcyzy, gotowe bronić swojej racji, nawet jeśli jej nie mają. Tym większe chapeau bas dla Ciebie.

ocenił(a) film na 7
MichiBuba

I wzajemnie.
A co do filmu...
faktycznie treść jest infantylna, praktycznie nic nie wnosi, a zwrotów akcji tak jak podałeś po prostu nie ma.
Ale za to jest fantastyczna satyra i sporo komedii. Tak, tyle że chińska, więc kto w tym nie siedzi to rzeczywiście nie zauważy. Zwłaszcza udane połączenie komedii z dramatyzmem.
Ciekawym smaczkiem jest parodiowanie przez Jackiego samego siebie. To jest coś takiego jak Bruce Willis i Arnold Schwarzenegger w filmie Niezniszczalni 2 też parodiowali swoje wyczyny z innych filmów, z tym że o wiele bardziej znanych niż tanie produkcje Hongkongu.
Czyli jak to się mówi: kwestia gustu, jeden woli ogórki, drugi ogrodnika córki :)
Pozdrowienia oraz szczun dla Ciebie i Film Polski za dokładanie starań w celu prawidłowego odbioru filmów, pod względem technicznym i nie tylko. Wtedy dopiero dyskusja ma sens.

ocenił(a) film na 2
GodAs

Dzięki, o tym elemencie parodiowania samego siebie/autoparodii nie miałem pojęcia. Ciekawie to nakreśliłeś, swoją drogą interesujące powiedzonko z ogórkami ;) Aha, Twój cytat "udane połączenie komedii z dramatyzmem" byłby trafnym hasłem promującym film, ponieważ nawet jeśli humor mnie nie porwał, to jednak choćby ostatnia scena była dowodem na to, że twórcy sprytnie i udanie przeszli z ludyczności do wątków patriotycznych. Mam nadzieję, żę będę miał okazję na częstsze obcowanie z tego typu kinem, tak, by kompetentnie wypowiadać się na podobne tematy. Żywię szczerą nadzieję, że na kolejnych forach natknę się na adwersarzy Twojego formatu.