Nurtują mnie dwie kwestie, może banalne ale postanowiłem poruszyć je właśnie tutaj.
Czym/kim były dziwne istoty określone przez kogoś jako "ludzie kruki" napotkane przez Maxa i resztę w miejscu gdzie niegdyś istniała "Oaza"
Czy owa burza piaskowa/tornado mogła być anomalią wywołaną przez eksplozje nuklearne???
Podyskutujmy proszę.
1- ,,ludzie kruki" to nawiązanie do czarnej śmierci moim zdaniem, w czasach zarazy noszono takie maski widać to na rycinach, To byli ludzie, zapewne bardziej zmutowani, którzy tam mieszkali i zostali, była tam woda może i skażona ale mogło się tam coś uchować.
2-napewno tak
1. Widzielismy juz trzy "plemiona", dosc rozniace sie wygladem - czyzby kolejni ludzie pustyni?..
2. Nie sadze, co ma eksplozja nuklearna majaca miejsce lata temu do wiatru? Gdyby to bylo powodem, to i my dzis mielibysmy postHiroszimowe tornada. Oto jak wyglada spotykana i dzis burza piaskowa w Australii: https://www.youtube.com/watch?v=V7Lq4YLrIk8
Hmm burza piaskowa powiadasz. To jak wytłumaczyć dziwaczne tornado wewnątrz tej burzy, anomalie pogodowe i ogólnie potężne zniszczenia jakie wywoływał tenże wiatr? Dla mnie wyglądało to bardziej na zmiany pogodowe wywołane dużą ilością eksplozji bomb nuklearnych, Hiroszima czy Nagasaki nie wpłyneły realnie na klimat z racji iż były to stosunkowo niewielkie eksplozje, jednakże nie wiemy co mogło by się stać gdyby użyć naprawdę potężnych ładunków.