Tom H. chyba zostanie nominowany do tejże nagrody. Podsumowując wasze komentarze, opinie, recenzje, można nawet tego przypuszczać... Tylko nielicznym się spodobał, a to bardzo niepokojące ;D Naprawdę, jednak dało radę pojechać po bardzo dobrym aktorze.
Ludzie przyznający złote maliny znają się na rzeczy, nie składają się z bandy psychofanów którzy jadą po filmie czy hardym tylko dlatego że nie jest Melem Gibsonem.
W tym roku kandydatem murowanym do Maliny jest Sandler dzięki szajsowatym Pikselom.
Myślę podobnie jak Ty:) Właśnie chodzi mi o to, że mnie się Tom spodobał, dodał coś od siebie, trzymając się pierwowzoru:)
Dokładnie. Ludzie narzekają przez sam fakt że to nie ich bohatyr z dzieciństwa, zapominając przy okazji że ów bohatyr jest już dziś starym pierdzielem i obrzydliwym antysemitą i ostatnie co bym chciał to zobaczyć go jako Maxa w nowym filmie.
Oj tam, Szefowo, oj tam - zaraz "pojechać";P Też uważam Hardy'ego za bardzo dobrego aktora, naprawdę, ale nie podobał mi się jako nowy Max. Do filmu wrócę z pewnością i postaram się z mniej ściśniętymi pośladami zasiąść przed ekranem tv;P Ale..nie obiecuję, że moja ocena gry aktorskiej Tomka czy filmu jako całości będzie lepsza. Nie jestem żadnym hejterem - po prostu to są moje subiektywne odczucia. Też żałuję, że nie potrafiłem w filmie wyłączyć się na pewne rzeczy i czerpać przyjemności z czystej rozwałki i popisów kaskaderskich. Przykro mi, nic na to nie poradzę. A jeśli ponowny seans nic nie wskóra, zapuszczę sobie "Fury Road" za X lat i wtedy znowu zweryfikuję opinię. I to akurat mogę Ci obiecać;)