Pod jakim względem ?
Ano takim że nużył, a może i wręcz lekko męczył.
Przesyt akcji . . . właściwie przez cały seans było konkretnie głośno w sali kinowej, co jest bardzo rzadko spotykane.
90 % filmu to nieustanna akcja, i właściwie w sporawej część wtórna akcja a już na pewno niezapierająca dech w piersi !
I właściwie jest to największy minus filmu.
Nie dość że wybitny scenariusz - " Uciekają z Cytadeli przez 80% filmu, po to by pod koniec do niej wrócić "
To jeszcze mamy nieustany hałas, pościg,banda dzikusów zabija się nawzajem,wybuchy itp.
Jest głośno ale bez fajerwerków, nic w tym niezwykłego, żadna akcja na mnie szału nie zrobiła.
Dużym + na pewno są sceny niczym z końca świata, jak burza nadciąga, albo krajobraz z nocy... szkoda że tak mało tego było.
Niby fajna akcja z tym pajacem co trzyma gitarę...ale ona jest dosłownie jednego użytku.
Gość kompletnie nie umiał grać, coś tam brzdąkał nic poza tym, liczyłem chociaż na hard rocka, przeliczyłem się.
Hardy nie miał tu zajebistej roli,nawet nie był głównym aktorem.
Ogólnie mówiąc niczym ten film mnie nie zaskoczył, a wręcz rozczarował.
Dużo się dzieje ale niestety postawili na ilość a nie na jakość.
Właściwie brak fabuły no i duży MINUS marne zakończenie.