Po seansie az sie...zmeczylem. Nowy Mad Max to kakafonia krzykow, agresji, wybuchow, ryku silnikow..
Po prostu jedna wielka bitwa. Nie ma momentu przestoju, mnostwo ognia I akcji, naprawde genialne efekty specjalne, zwlaszcza 3D. Coz, wszystko mocne ale moim zdaniem odrobine przesadzone, przedobrzone I chwilami bez sensu. Ten ogrom akcji to plus I ....minus. podobal mi sie Hardy I Theron. Sporo ciekawych sytuacji, a szczegolnie gitarzysta wymiatal