Bardzo dobry film, jak na Allena lekki i przyjemny. Dla mnie o wiele lepszy od zachwalanego przez krytyków "Blue Jasmine".
Blue było słabiutkie.. Ale liczę, że tym razem będzie ciepły klimat rodem z "O północy w Paryżu". Wizualnie musi być doskonały.
li_lias - a może napiszesz coś więcej? swoją drogą nie wiem jak można wyjść z kina, i to na takim filmie? przecież to nie była kac wawa? nie rozumiem... a może właśnie dlatego, że to nie kac wawa?
w ogóle nie poszłam na kac wawa, więc nie mogłam z niego wyjść :p przyzwyczaiłam się do "dobrego" u Allena, więc tandeta mnie zmierziła. nie mogę uwierzyć, że to jego film ://
"tandeta" "nie mogę uwierzyć, że to jego film" - to są same ogólniki i pierdoły. Nadal nie napisałaś KONKRETÓW, merytorycznych argumentów dlaczego Ci się film nie podobał.
przeczytaj inne moje (i nie tylko moje) wpisy na ten temat. w dużym skrócie nudny, gburowaty, rwana fabuła, brak polotu, mało błyskotliwe dialogi, brak chemii nie tylko między postaciami, ale i między postaciami a widzem (piszę o sobie :p). ten film nie jest wart zapamiętania nawet ze względu na krajobrazy. nigdy do niego nie wrócę