W życiu bym sobie monopolu nie uzurpował. Jest wręcz wskazane, by bilety rozdawali w każdej publicznej instytucji :P
Do 15-tego sierpnia na pewno odłożę parę groszy, ale myślałem raczej o tym, by zajęto się tym w ten sposób, że bilety będą chodziły za darmo. W ramach "ufajniania" społeczeństwa.
Zresztą, niech płacą, masz rację. Sam mam urodziny niewiele przed premierą, więc może się obejdzie... :P
Jak się raz nauczył, pisząc miliardy tekstów dla tych czy innych gazet albo komików za starych, dobrych czasów, to tak mu zostało; wielka efektywność tworzenia. Z niego się to wręcz wylewa i podeszły wiek najwyraźniej nie jest w tym wypadku żadną przeszkodą. Mimo tego, że w wolnych chwilach gwałci dzieci, dokonuje ludobójstw i Mia wie czego jeszcze, to wciąż znajduje czas na nakręcenie czegoś fajnego i za to Mu chwała. Vivat Woody, absolutnie :)
Ciekawe, co wyjdzie z tego połączenia. Do tej pory nie mieli żadnego wspólnego tytułu.
Ja mam nadzieję, że będzie to co najmniej tak dobry film jak "O północy w Paryżu".
W mojej butelce alieniady zostało już tylko parę łyków. W obliczu zagrożenia taką smutną suszą akcent postawiłbym przy słowie "będzie" :P Dobrze, że w ogóle będzie. A czy będzie dobry? Mój organizm ma same dobre wspomnienia, trawi Allena w prawie każdej postaci - powinno być OK
No i mamy pierwsze bluźnierstwo wplecione w tą litanię ... ;p Wg mnie fakt, że "Annie Hall" nie zebrała oscarowego pokera (zabrakło nagrody za pierwszoplanową męską), to nieporozumienie. Jąkanie, nerwowe wywracanie gałami i gama innych podobnych środków + bogaty repertuar spostrzeżeń postaci... dla mnie to gra. Jako całość po pierwsze wygląda bardzo autentycznie, po drugie trzyma non stop w pozytywnym napięciu - coś jakby to czy inne filmowe alter ego W.A. przed chwilą odkryło wstrząsającą prawdę, że ludzka rasa pochodzi od lisa polarnego, tylko nie ma na razie pojęcia,w jaki sposób przekazać ją bliskim.