Mandarynki, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Film zacierający podziały, pokazujący bezmyślność ślepych zachowań ksenofobicznych . O każdej z postaci można by było właściwie nakręcić osobne filmy. Najbardziej jednak został mi w głowie obraz Nika, wpatrującego się w zdjęcie wnuczki Iva. Jego wzrok tworzył tysiące scenariuszy miłości ;). I ta muzyka! Polecam!