Cudowny film o człowieczeństwie - smutny film o wojnie - mądry film o ludzkiej głupocie. Takie filmy powinny otrzymywać najwyższe nagrody filmowe. Gruzińsko-Estońska produkcja na najwyższym poziomie.
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Jeden z najlepszych filmów, jakie oglądałem w tym roku.
Dokładnie tak. Nie musi być jak się okazuje żadnego efektu specjalnego, żeby losy kilku bohaterów dotarły do najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy.
Wszystkim debilom,którym zachciewa się wojenki powinno się zapuszczać takie filmy.
Są filmy które fabułą, pomysłem, zaskoczeniem i napięciem mają u mnie 10. Z innych powodów obrazy takie jak "bandyta" czy właśnie "mandarynki" wywołują we mnie dreszcz i ciarki - jednym z nich na pewno jest MUZYKA. Rzadko kiedy film tak porusza mnie właśnie ścieżką dźwiękową. Przy całym artyzmie tej produkcji i klimacie stworzonych kreacji, w moim odczuciu to właśnie dźwięki towarzyszące scenom wynoszą go na piedestał - na pewno wśród innych filmów tamtego roku.