Obu w domu trzymała i leczył Ivo, to raz, poza tym żadna wojna sie przez to nie zaczęła, wręcz przeciwnie, między wrogami zaczęła rodzić się nic porozumienia. Ktoś kto pisał ten opis widział to w ogóle?
Film zajebisty, dobre dialogi, a jak się prócz tego poznało gruzinów i ludzi z tamtych stron, film jest tym bardziej obrazowy. Charaktery oddane idealnie(szczególnie te rozmwoy Gruzina z Czeczenem) tu w sumie nic nie było odgrywane. Oni tacy właśnie są.
Jedynie czas wydarzeń nie przyjemny dla wszystkich i realia wojny.