kolejny one-trick-pony albo trans-spieces-buddy-movie z nagrodami pośród których największą będzie prawdopodobieństwo natychmiastowego zjazdu z tego najlepszego ze światów ze śmiechu w czasie seansu, które procentowo wynosi powyżej osiemdziesięciu.. toro!
gdyby tak wyglądały, nie wiem, kretyńskie...
Filmy Dupieuxa zawsze mnie powalały, bo było to mega oryginalne poczucie humoru. Ale tym razem - z wielką muchą - coś nie zagrało. Nadal jest to dobry film i fani tego odjechanego reżysera powinni być zadowoleni, niemniej spośród przywołanych... więcej