Średni horrorek, chociaż Norwegowie już mają się czym pochwalić, a Polacy nadal z tyłu. Jednak było zbyt niezrozumiałych dla mnie sytuacji
SPOJLER !!!
JEŚLI NIE OGLĄDAŁEŚ, NIE CZYTAJ!!
Film został dziwnie ukazany. Dla mnie był trochę niezrozumiały, miał trochę luk. Na początku (scena w barze) prowodyrem tej sytuacji był kierowca busa, Roger. Potem, kiedy zabrali ta dziewczynę i się zatrzymali, zobaczyli jadący samochód. Zrobili kilka kroków, a już "myśliwi" trzymali ich za głowy. Śmieszne trochę dla mnie, to tak, jakby nie widzieli, że się zatrzymali i że wysiedli z samochodu, jakby niby z zaskoczenia, a przecież to wszystko słychać. Pomijając to, że schwytali ich w błyskawicznym tempie niczym Rambo, niezrozumiałe były dla mnie strzały, czyli zabicie dwóch dziewczyn. Żadnych słów, zero budowania napięcia, brak jakiejkolwiek przyczyny, że niby ona im tam coś zrobiła i dlatego ją zastrzelili, nic, kompletnie nic. Tylko strzały. A przecież myśliwym chyba chodziłoby bardziej o to, żeby się zabawić i mieć na co polować, a nie od razu zabijać. Gdyby to chcieli, zabiliby wszystkich od razu na miejscu.
Potem niby byli związani w lesie, sami. No okej, chcieli na nich popolować. Oni się odplątują, tam, a nagle Rogera niby ktoś zachodzi z tyłu. No sorry, ale nic nie słyszał? Jak ktoś idzie za nami, to słyszymy, tymbardziej w lesie, gdzie ściółka leśna i stąpanie po kawałkach gałęzi nie należy do najcichszych zajęć. A tu ni skąd ni zowąd zabiera go myśliwy. Dla mnie to trochę bzdura i trochę wyimaginowane, przez co nie sprawiało wrażenia realistycznego, a na mnie nie wywarło wrażenia, ani nie zbudowało napięcia.
Końcówka też taka nie najlepsza, nie dała nam wprost do zrozumienia, czy bohaterka zginie czy przetrwa.
Jak na horrorek typu survival dość słaby i niczym nie umywa się do "Eden Lake". Jednak za to, że Norwedzy również starają się coś ciekawego skombinować i za końcową muzykę, dostanie ode mnie ocenę 5/10 ;)