Co ja właśnie obejrzałem? Nie mam pojęcia. Wiem w co się pakowałem przechodząc do konsumpcji produktu spod szyldu Troma, ale już parę filmów od nich obejrzałem i wcale nie były takie złe. Ten natomiast ma szansę zostać najlepszym na mojej odwróconej liście ulubionych filmów. Od początku zapowiada się, że ten film nie będzie na poważnie, że będzie mnóstwo niedorzeczności i dziwactwa, ale niestety od początku też nie ma scenariusza, nie ma aktorów, muzyki, nie ma dosłownie nic. Nie ma nawet tutaj żadnego 'shock value', a właściwie to tylko z tego powodu sięgnąłem po to coś. Gratuluję sobie, że wytrwałem do końca (choć nie wiem po co... taką mam już zasadę, że każdy film muszę obejrzeć do ostatniej sekundy). I nawet nie będę się rozpisywał, co tutaj było nie tak, bo wszystko było nie tak i całkowicie odradzam komukolwiek ten film. Bo stanowi on wyzwanie nawet dla najwytrwalszych widzów. Moja ocena: 1/10.