Fabuła filmu nie jest specjalnie błyskotliwa, ale to jednak kawał solidnego kina sensacyjnego.
Z początku na ekranie panuje chaos: przeskakujemy od jednego wątku do drugiego, od Nowego Jorku do Paryża, śledzimy groteskowe starcie dwóch staruszków, widzimy perypetie studenta, w końcu (krwawe) przygody tajemniczego jegomościa. Z czasem te wątki zaczną się jednak płynnie łączyć i zazębiać.
Nie jest to wybitne kino, ale ciekawy portret wielkomiejskiej dżungli, gęsty, trochę przygnębiający klimat i świetna obsada aktorska to wynagradzają. No i Dustin Hoffman, który w paru momentach ujawnia swój wielki talent komediowy (scena podrywu).
Jest też jedna scena, która wywołuje prawdziwą grozę nawiązując do odwiecznego lęku człowieka przed...dentystą: Olivier torturujący w ten sposób Hoffmana. Aż ciarki przechodzą.