W zwiazku z tym, ze rozpocząłem niedawno akcję: "powtarzamy klasykę", zabrałem się za "Maratończyka". Jest to naprawdę świetny, trzymający w napięciu thriller. Troszkę się zestarzał, ale to w wypadku tego filmu nie jest wcale wadą. Naprawdę świetny Hoffman, ale jeszcze lepszy Olivier, który jako Szell spisał się wspaniale! Muzyka świetna, choć miejscami troszkę archaiczna. Film zawiera wiele niezapomnianych scen. Przede wszystkim wyrywanie zębów - scena naprawdę straszna. Kolejna to ta z wanną. Końcowy pojedynek Szella z maratończykiem także bardzo efektowy. Ogólnie rzecz biorąc bardzo dobry, przemyślany i wykonany na wysokim poziomie film! Do wielokrotnego oglądania.
Przeczytalem Twoj opis i myslalem, ze tam bedzie jakas jatka, 'na szczescie' chodzilo o 'borowanie', zadnego wyrywania nie bylo :). Niemniej podpisuje sie pod caloscia, choc musze stwierdzic, ze pierwsze dwa kwadranse filmu nie napawaly mnie specjalnym otymizmem.
No tak borowanie ;) Cóż, jakoś tak z rozpędu napisałem. Faktycznie początek nie zapowiada się zbyt dobrze, ale wlasnie gdzies od 30-40 minut film jest niesamowity! Jeden z najlepszych thrillerów lat 70-tych.
???
Jak dla mnie, początek wyśmienity. Nie wiem, o co Wam chodzi??? Czyżbyście oczekiwali prologu rodem ze "Szklanej pułapki III", kiedy to eksploduje ładunek podłożony w sklepie, a podmuch eksplozji odrzuca zaparkowany przy krawężniku samochód? :)
Myslalem, ze pokaza chociaz jakis statek kosmiczny wypalajacy dziure na srodku skrzyzowania albo gigantyczna fale zalewajaca polowe miasta, ale coz - nie mozna miec wszystkiego ;)...
Rzecz jasna nie spodziewałem się takich "bajerów" i też nie uważam, że byłoby to dobre dla filmu lecz faktem jest, że poczatek zapowiada się jak przeciętny thriller polityczny, a potem... No co tu dużo gadać. Paluszki lizać :) Świetne filmidełko, scena w wannie, scena u dentysty, scena końcowego pojedynku - same świetne sceny :)
Porządna robota, brakuje mi w ostatnich czasach takich mocnych filmów, chociażby taka "Syriana" o podobnej (no, może troszkę) tematyce nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
no bez wątpienia znalezienie w współczesnym kinie filmów równie mocnych co te sprzed lat nie jest łatwym zadaniem, ale na szczęście nie niemozliwym- dla mnie np Gorączka czy Zakładnik Manna są mocne nie mniej niż maratończyk, 3 dni Kondora czy francuski Łacznik.Swoja droga polecam tematycznie nieco zblizony do maratończyka Boys from the Brasil Schaffnera - film bez wątpienia słabszy niż Maratończyk, ale to i tak kawał niezłego kina. Olivier w roli zupełnie odwrotnej niz w Maratończyku!