Mam wrażenie, że oglądałem inny film niż większość tutaj zgromadzonych.
Jak to nie ma tam nic o jej osiągnięciach naukowych? Przecież 70% scen opowiada o jej pracy, wysiłku, rozmowach z naukowacami i odbieranych nagrodach.
Jak to spłycanie postaci naukowca do rozbijaczki małżeństw? Przecież ten romans to jest istotny element jej życia oraz doskonała ilustracja jej walki o emancypację kobiet. Walki, która była niezbędna, aby kobiety wreszcie zaczęły być traktowane na równi z mężczyznami, zarówno w nauce, jak i życiu społecznym. Przecież po to właśnie jest pokazane pod jakim pręgieżem bohaterka zostaje umieszczona po wyjściu na jaw romansu, gdzie tymczasem jej faceta nikt się nie czepia. I jaki to ma wpływ na jej pracę również, kiedy w ambasadzie Szwecji próbują ją nakłonić do nieodbierania drugiego Nobla.
Walka o równość bez względu na płeć jest w praktyce dla niej tylko nieco mniej ważna od pracy naukowej, bo przecież na cóż by się zdały jej umiejętności i wiedza, gdyby nikt jej nie potraktował poważnie.