Drugi rok z rzędu zostałem rozbity emocjonalnie przez dokument poświęcony fascynującej kobiecie i jej pracy artystycznej. Sztuka Mariny w odniesieniu do twórczości Piny leży na przeciwnym biegunie, jest ekstremalna, często minimalistyczna, obrazoburcza ale przy tym równie emocjonalna i poruszająca jak wysmakowane estetycznie choreografie tej drugiej. Znakomity dokument HBO przybliża odbiorcy fascynującą kobietę i jej twórczość, pozwalając jej wypowiedzieć się tak przez słowa jak i przez czyny, odkrywając przed odbiorcą nowe terytoria sztuki, ucząc, że nie zawsze to, co pozornie wydaje się pretensjonalnym, artystycznym bełkotem, zasługuje na taką metkę. W tej chwili moje ścisłe TOP 5 nie tylko Nowych Horyzontów ale i tegorocznych premier kinowych.
Przepraszam, że się tak koszarowo wyrażę ale czy ten film to nie jest czasem jakieś gówno przy którym można się pochlastać? On chyba chory jest.
Filmweb powinien wprowadzić "lajki":-) Wówczas odpowiedź T-Durdena bym z pewnością "zalajkował":-) A co do filmu - rewelacyjny!
to może przezornie nie idz do kina na ten film - bo jakbyś miał się pochlastac to byłaby niepowetowana strata
Mnie ten dokument również urzekł, nie mniej urzekła mnie Twoja odpowiedź na temat chlastania - należy się nagroda w postaci krótkometrażowej posiadającej wspólny mianownik z filmem o Marin'e Abramovic i tutaj ta nagroda: http://www.thefader.com/2009/12/04/james-franco-loves-performance-artist-marina- abramovic-so-do-we/