Gbym był akurat wtedy w MoMie i nie byłoby akurat kolejki, to pewnie bym usiadł, na
przeciwko niej, żeby zobaczyć o co tyle hałasu. Pewnie bym chwilę posiedział i odszedł
zawiedziony i znudzony, ale w polandzie, po powrocie każdy, kto twierdzi, żeinteresuje się
awangardową sztuką chciałby mi obciągnąć, gdyby się dowiedział, że tam siedziałem...
byłam w momie i powiem tyle, spotkanie mariny i jej sztuka na żywo są zajebiste, ale jak ktoś jest tłukiem i tego nie rozumie to nie powinien się wypowiadać ... żal
Dokładnie Willemite. dikman ( a chyba raczej powinno być diCkman) myśli że sztuka awangardowa to to samo co podniecanie się telefonem komórkowym w salonie, sprzedawcy go wciskają a sztukę trzeba czuć, rozumieć... to nie jest coś co nam ktoś na siłę narzuca tutaj potyrzebny jest i artysta i odbiorca...
Przepraszam bardzo, ale co tu rozumieć? W tym, jak to się teraz ładnie mówi, "performansie", jakaś baba sobie siedziała, a potem sobie gdzieś szła i następnego dnia znów siedziała. Co tu rozumieć?
jak ktoś się nie zagłębiał w jej twórczość to nie wie, ale sztuka Mariny to swego rodzaju metaforyka sytuacji na płw. Bałkańskim i tym co się tam wydarzyło m.in w 20 wieku... ale po co się zagłębiać lepiej krytykować ...
poza tym jeszcze dodam, skoro czegoś się nie czuje/rozumie/nie podobają Ci się te klimaty, to je się olewa a nie drąży/krytykuje, ile ludzi tyle gustów, jedni np. wolą np, kubizm inni body art, i dla fanów każdego z rodzajów będzie to sztuką, która powinna być uszanowana, a nie ktoś kto woli np. kubizm będzie porównywał 2 prądy i mówił, który jest lepszy, powinno się tolerować różne gusta... poza tym nie wszystko jest dla mas...
co do pytania: - Ludzie spędzają nad dziełem sztuki najwyżej 30 sekund. Chciałam zmusić ich do koncentracji, wyrwać na chwilę ze świata. Zawsze żyjemy w przeszłości albo przyszłości. Przestajemy myśleć tylko wtedy kiedy kochamy i mamy orgazm. Performance ma dołączyć do tej pary. Ma pokazać, że można być tu i teraz.
Metaforyka sytuacji na półwyspie bałkańskim, no tak.O sytuacji na półwyspie bałkańskim wiem dużo, nie widzę jednak żadnego związku między sytuacją bośniackich serbów, a siedzeniem gołą dupą na krześle przez wuchtę godzin. Też czytałem ten żenujący artykuł w wysokich obcasach, dlatego właśnie jestem wku*****y i piszę tutaj te komentarze. Do czego to doszło, że ktoś taki nazywany jest artystą? Nie chodzi mi tu o wolność słowa i przekazu, która jest naszym prawem nadrzędnym. Niech sobie ta pani robi co chce, ale na boga, co to ma wspólnego ze sztuką? Sztuka to jest piękno, to jest talent, to jest dążenie do stworzenia dzieła, a później dalsza praca nad tym dziełem, by stworzyć coś doskonałego, oczywiście na miarę swoich możliwości.
Co my mamy tutaj? Baba, która jest trochę brzydka, trochę głupia, chce zaistnieć w sztuce, ale nie posiada absolutnie żadnego talentu w żadnej dziedzinie. I co? I ja mam się zachwycać, że to jest niby szczere(a na pewno nie jest)? Weźmy taką lady gagę, to jest dokładnie, kropka w kropkę ten sam sort. Jest po prostu szkaradna, robi totalnie gów***ną muzykę, a jej "performanse" są poniżej wszelkiego poziomu. Jest to bezdyskusyjny fakt, oczywiście przyjmując, że mamy do czynienia z ludźmi na poziomie. Teraz podniosą się głosy: no tak, no super, ale przecież ona ma głos i umie śpiewać, co ty na to?! Do czego doszło w sztuce, w sumie nie tylko w sztuce, że jeśli piosenkarka umie śpiewać to już jest po prostu super? Nic więcej nie potrzeba, odczepcie się od niej, jest dobra w tym co robi!
Z tą panią jest podobnie, tyle że ona śpiewać nie umie nawet. Ona jest takim samym produktem, taka lady gaga, taki top model dla tych po drugiej stronie barykady. Tak jak masz dla różowych gimnazjalistek jakieś boysbandy, a dla tych zbuntowanych jakiś pajaców w skórach, na czarno pomalowanych.
Napisałaś że to nie jest dla mas, mylisz się. To jest dla mas, ale tych drugich, po prostu było wolne miejsce na rynku, więc amerykanie wzięli jakąś babę, dorobili trochę ideologii o jej ciężkim dzieciństwie i wojnie na bałkanach i gotowe. Na drugi raz niech wezmą taką z Iranu, najlepiej 8 żonę jakiegoś szejka, który ją bił, bo nie chciała mu rodzić dzieci. Niech ją wezmą, wrzucą do jakieś najbardziej wylansowanej w owym czasie galerii, niech wyjdzie na środek i zrobi kupę. Efekt murowany, mówię Ci.
Ludzie dla dwóch linijek na ostatniej stronie "Faktu" są w stanie sobie kut*sa na czole wytatuować, a ona? Rozegrała to znacznie lepiej, jest sprytna, to jej trzeba oddać. Zarobiła już na pewno dużo pieniędzy i zwiedziła cały świat. Kto wie, być może któregoś dnia stracę wszelkie ambicje i poczucie własnej godności, kto wie, może zostanę performerem?
Na koniec chciałbym przeprosić, jeśli Cię obraziłem, ale starałem się nie atakować nikogo ad personam. Jestem trochę zmęczony po wczoraj, jestem już po jednej dyskusji na ten temat, rozumiesz. Martwi mnie po prostu kierunek, w jakim zmierza sztuka i nie tylko. Wszystko psieje, jak to ostatnio ktoś w jakieś audycji mądrze powiedział. Wszystko psieje, poprzeczka z każdym dniem idzie w dół.
/watch?v=Q9zzEvtiXqc - polecam, jak pierwszy raz zobaczyłem to się uśmiałem po same pachy, a to przecież popkultura dla mas jest
a skąd wiesz, że jest głupia? znasz ją osobiście?? jakie znowu wysokie obcasy wtf?? Amerykanie?? ciekawe skoro mieszka w ny od 20 lat a tworzy od 40 to na pewno Amerykanie ją wymyślili?? ale przecież sztuka Mariny nie jest nowoczesna, nasi rodzice ją już znali, więc czemu się martwisz, że idzie to w złą stronę teraz, bo nie rozumiem?? poza tym nie przekonuje mnie Twoje argumentum ad personam. owszem zgadzam się co do tego, że niejeden potnie się by być w Fakcie, ale musisz pamiętać, że na świecie istnieją i prawdziwi artyści, którzy chcą na coś(problem) zwrócić uwagę oraz artyści? robiący coś na pokaz dla bycia sławnym. A śledząc jej karierę od 10 lat , studiując historię sztuki zauważyłam, że przesłanką jej body art nie jest robienie pieniędzy i pustego show ale zwrócenie uwagi na różne problemy. abstrahując per analogiam nie powinno się wrzucać wszystkich do jednego worka. btw link nie działa
Istnieją na świecie prawdziwi artyści, ona do nich nie należy. Nawet nie stała obok nich, ponieważ prawdziwy artysta to ktoś, kto ma talent i tworzy sztukę.
Nie chodzi jej tylko o pieniądze, patrz: "Piramida potrzeb ludzkich według Maslowa". We all wanna be prince, jak śpiewał jeden pan ostatnio:)
Jestem z Poznania, nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale chodzi mi o teatr. Nie jestem fanem, nie znam się, szczerze mówiąc, ale kiedyś zostałem zaproszony na przedstawienie do sceny na piętrze. Piszę o tym, ponieważ mam pełen szacunek to teatru, jako jednej z form artystycznego przekazu i nie neguję z góry. Tak więc wracając, zostałem zaproszony na sztukę pt. Jarzenie. Nie wiem czy znasz może takie uczucie, tak jakbyś oglądała Krzysztofa Ibisza w telewizji na żywo. Chodzi o to, że widzisz coś tak żenującego, że jest Tobie aż wstyd za tego człowieka, który to robi, mimo że nie ma to z Tobą nic wspólnego. Opisywać tej sztuki nie ma sensu, w każdym razie jak się skończyło, to nikt nie wiedział że się skończyło i dopiero po dobrych kilku minutach niezręcznej ciszy ktoś przytomny zaczął klaskać, aktorzy ukłonili się i sobie poszli. Mogę się założyć, iż mimo że była to tak bezsensowna i naciągana szmira, to na pewno znalazło się kilku pajaców, którzy zobaczyli w tym drugie dno, co więcej, widziałem gdzieś nawet pochlebną recenzję w jakieś gazecie dla ważniaków. Także sama rozumiesz, wszystko idzie jakoś załatwić.
Bez kłótni, bez obrażania, z czystej ciekawości, na jakie problemy ona zwraca uwagę?
co do linku, nie można tu wrzucać pełnych, jeśli masz ochotę, to wpisz na yt: "reklama skoda galeria"
Popieram. Według mnie i jej podobni "artyści" to jakieś nieporozumienie. Przykuwa uwagę- owszem, ale nic z tego nie wynika. Performance jak i niektóre rodzaje "sztuki nowoczesnej" typu instalacja z krzesła i wazonu czy czerwona kropka na środku płótna to dziwactwa, które mają być w zamierzeniu "awangardowe"- przede wszystkim dla bogatszych osób które chcą zabłysnąć wśród znajomych jakąś inną, niespotykaną formą wrażliwości (albo zwyczajnie im się nudzi i szukają oryginalnej rozrywki, żeby się wyróżnić), ale widzę coraz większe grono zwykłych ludzi którzy doszukuje się w czymś takim sensu. Nie chcę nikogo urazić, ale babka robi na mnie wrażenie osoby zaburzonej (ekshibicjonizm, sadomasochizm i czort wie co jeszcze) albo na siłę próbuje zwrócić na siebie uwagę i nie wiem jak w wytworach jej umysłu można doszukiwać się sensu. Obejrzałem tylko trailer tego filmu i to mi wystarczy, nie będę tracił czasu na takie dziwactwo i dlatego samego filmu nie ocenię. Tym niemniej performerów nie powinno się nazywać artystami, a performance sztuką... Artysta to malarz (pokroju Rubensa, Da Vinci czy Van Gogha, a nie bohomazista wlewający farbę w strumień powietrza z wentylatora skierowanego na płótno), aktor, reżyser, muzyk etc ale nie performer. Trudną w odbiorze sztuką jest np złożony dramat psychologiczny czy film/ przedstawienie teatralne o zagmatwanej fabule czy coś podobnego, a takie cuda to tylko imitacja sztuki która wcale nie musi (i zapewne nie ma) głębszego przekazu... Raz też trafiłem na takie "coś" co nazywało się chyba "Les Misantrophe" gdzie gość najpierw biegał w mundurze amerykańskim z wojny w Wietnamie, darł się i rzucał w ludzi kręglami, a potem wyszedł przed namiot, rozebrał się do slipów i wciąż coś krzycząc obsypywał się ziemią z walizki którą ze sobą przytargał i ludzie nie wiedzieli kiedy koniec i jak zareagować. Wracając do filmu powinien się nazywać "Performerka obecna" bo nazywać ją artystką to ujma dla ludzi autentycznie utalentowanych.
widząc wasze wypowiedzi stw. że chyba społeczeństwo polskie nie jest gotowe na takie coś, podobnie jak na tolerancje i inne (mało jest chyba osób nie myślących 100% stereotypowo?? czy nie ?? bo nie mam za wielkiej styczności) to co np. w Ameryce było od lat do Polski przychodzi dopiero od 89 roku, a więc co najmniej pokolenie później, ja wychowując się zagranicą inaczej to teraz wiedzę, może to po prostu różnice kulturalne... spoko Wy ją nie uważacie za artystkę ok ja ją uważam to właśnie jest demokracja i wolność słowa oraz wyboru...