Film bez sensownego przekazu, zero ładu, scenariusz napisany prawdopodobnie przez skrytego maniaka/fetyszyste, który swoje marzenia przerzucił na srebrny ekran. Rozbawił mnie podtekst religijny, gdzie bogata chołota robi z ludzką wola to co im żywnie się podoba, strach przed smiercią? prowadopodobnie o to im chodziło, sądząc po średniej wieku zgromadzonego towarzystwa. Być możliwe, iż to krytyków skłoniło do tak pozytywnego ocenienia tego filmu, mnie ten film jedynie odpycha bezpodstawna przemocą.