Dziwne. Kompletnie mnie to nie ruszyło. I to wcale nie dlatego, że taki twardziel ze mnie, o nie. Np. po obejrzeniu "Nieodwracalnego" przez dwie noce z rzędu nie mogłem zasnąć. A tu nic, nawet sobie spokojnie zjadłem do filmu kanapki z kurczakiem i pastą paprykową. Ani przerażenia, ani wstrętu, ani napięcia. Nic. Dziwne to trochę, bo po większości komentarzy widzę, że jednak ludzie ten film jakoś przeżywają. A ja...nic.
Dawno tak obojętnie obok filmu nie przeszedłem. Dziwne.