Jak mam ocenić taki film? 1cześć coś jak ''najście'' brutalne ale nie do przesady, 2 cześć tylko ja tłukli i torturowali bez sensu, jak komuś mogło się podobać ta 2 cześć?
Tylko nie rozumiem czemu ludzie którym nie podobał sie ten film są strasznie obrażani przez tych co sie nim zachwycili, chyba miał prawo się nie spodobać pewnej grupie ludzi.
Problem w tym że ta pewna grupa ludzi której film się nie podobał dziwi się że komuś mógł się podobać co zresztą sam napisałeś. I ciężko stwierdzić że tłukli i torturowali bez sensu bo przeciez robili to z wyraźnego powodu. Krytykanci najczęsciej krytykują film za tą właśnie brutalność tak jakby pojawiała się ona dla picu. Ciekaw jestem dlaczego ludzie tak nie narzekają przy jakimś "Załadować w bambuko przeznaczenie 23" czy "Brzeszczot 3 miliony" gdzie rozrywa czaszki, miażdy, ćwiarduje, przebija i wyłupuje oczy, a tam właśnie ta brutalność jest dla picu, tandetna fabuła jest tylko jako tło? Może dlatego że te filmy to zwykła efekciarska papka skrojona na 3D i widz nie bardzo się tym przejmuje? A tu mamy głębszy film i brutalne sceny nie ociekają sterylnością grafiki komputerowej, w dodatku mamy ludzki dramat więc od razu widza zaczyna skręcać? A może przyzwyczajony to banalnej fabuły nie szuka drugiego dna w filmie i odbiera jedynie to co widzi na ekranie? No a jak nie widzi flaków pięknie wypadających ku uciesze widowni w dwukolorowych okularach tylko wyrywanie gwoździ z głowy to już podświadomie zaczyna to odbierać za bardziej realistyczne i go to oburza?
Ten film nie musi się podobać każdemu, ale jezeli ktoś wali tekst w stylu że tylko chorym ludziom się ten film podoba to nie dziw się, że wywołuje to gwałtowną reakcję z drugiej strony.
Robili to z wyraźnego powodu? Głębszy film?
Jeśli ten film się komuś podoba, bo lubi krwawe sceny, to jeszcze pół biedy, ale jeśli ktoś dopatruje się w nim głębszego sensu i twierdzi, że "robili to z wyraźnego powodu", to już zaczyna się problem.
Niedobrze mi jak czytam takie opinie. Tam nie było żadnego głebszego celu. W torturowaniu drugiego człowieka nigdy nie ma głębszego celu. Otoczka jaką dostały te tortury, nazywanie ich męczeństwem, to jest naprawdę chore. Bardziej niż ten film.
Ręce opadają. Może posłużę się przykładem - ktoś kręci film o obozach koncentracyjnych i całą związaną z nimi ideologią. Opsuje ludzi, ich system wartości i wynikające z niego postępowaine. Czy to oznacza że sam film opowiada się za takim postępowaniem? Krótko: jeżeli w filmie pojawi się jakiś nazista Hans i powie że czyni dobro ponieważ zwalcza zagrożenie którym są podludzie Żydzi to też ten film zinterpretujesz jako próba nadania sensu zwykłemu ludobójstwu?
Czy to jest naprawdę takie skomplikowane? Ten film nie stara się nadać sensu tym torturom i okrucieństwu, ten film opowiada o tym że ludzie są w stanie w takie coś uwierzyć. Spójrz, największe totalitaryzmy takie jak nazizm i komunizm nie miały wcale w założeniu czynienia zła, ci różni zbrodniarze byli przekonani że odwalają dobrą robotę i zostaną pochwaleni przez historię za swoje zasługi. Ludziom zabijanie i torturowanie przychodzi łatwiej wtedy gdy wierzą że robią coś dobrego niż wtedy kiedy świadomie mają czynić zło i mordować niewinnych ludzi.
I tak też jest w tym filmie. To nie byli faceci z tasakami biegający cały film za ludźmi nie wyjaśniając po co i dlaczego, to była cała organizacja mająca swoje struktury, działała systematycznie i z premedytacją aby osiągnąć konkretny cel. Więc film nie przedstawia przemocy bez sensu tylko przemoc jako narzędzie w rękach pewnych ludzi.
Jak ludzie tak płytko będą odbierać filmy to niedługo może jeszcze ktoś powie że film o Jezusie przedstawiający scenę kuszenia jest filmem satanistycznym...