Film zainspirowany prawdziwym wydarzeniem. Christian, Berni i Elmar, przyjaciele ze studiów, pożyczają samochód i w środku nocy jadą do lasu. Palą ostatniego papierosa, a potem łączą rurę wydechową z kabiną samochodu i włączają silnik. Spokojnie, z uśmiechami na twarzach, biorą głęboki oddech i umierają. Kilka miesięcy później, w małej wiosce w Tyrolu obserwujemy ich rodziny, które próbują żyć dalej. Nie potrafią dzielić się uczuciami, każdy inaczej daje sobie radę z tą straszną stratą. Zmarli nie zostawili żadnego wytłumaczenia, żadnych listów pożegnalnych. Ten brak znanego powodu najbardziej rani. Wystrzegając się banalnych rozwiązań film pokazuje banalność codziennego życia w wiosce, która razem z rodzinami przeżywa tę samą tragedię.