Bez dwóch zdań, nie jest to film zły, ten film jest bardzo specyficzny i oryginalny.

<możliwy spoiler> Mnie właśnie w środku najbardziej się podobał, fabuła mogła pójść w innym kierunku, pod koniec dałem mu 8/10, chociaż w środku był 9/10. Postać Dickiego budziła moją sympatię, był nawet zabawny jak na "bandziora", na pewno miał zasady - gdyby chciał sprzątnąłby parę na wyspie tu i teraz bez świadków, a jednak tego nie zrobił. Ponadto postać żony ma swoje tajemnice - film ewidentnie sugeruje że zdradza ona męża - na początku wraca z sąsiadem z połowu i mają tylko 5 krewetek, potem druga sugestia gdy do zamku zjeżdżają goście i zjawia się ten sąsiad, oferujący kobiecie wspólną kąpiel. Główny bohater mógł posłuchać tego, co mówił Dicki podczas pierwszej pijackiej nocy na plaży - że każda kobieta zdradza. To on był dla głównego bohatera bardziej życzliwy niż własna żona.
Całościowo: nadspodziewanie dobry film, uważam że jeden z lepszych w dorobku reżysera (wszystkich jednak jeszcze nie widziałem).