Nie wiem dlaczego tak niska ocena tego filmu zapewne dzieci jak i mega znawcy kina nie mogli
przeżyć że matrix ma ocenę wyższą niż 8 itd.Na ogół dramaty są oceniane najwyżej a gdy jest film
sf to nie może być ocena powyżej 8 a to jest według mnie głupie.Oceniajmy filmy w swoim
gatunku a nie porównujmy do filmów z innego gatunku.Ja Matrixa sobie cenie za to co wniósł gdy
po raz pierwszy się pojawił na ekranach itd.Przed Matrixem było parę filmów sf typu Łowca
androidów ale Matrix go przebił zdecydowanie głębsza wizja świata itd.Zauważyłem że na ogół na
filmweb na początku jest ocena wyjściowa a potem to tylko spada nigdy nie rośnie...
To fakt, że filmy SF mają niskie oceny, dla przykładu taka klasyka jak Terminator (7,4), Terminator 2 (7,6), obcy 1 (7,9)... i chyba tylko jeden z współczesnych filmów Incepcja przekracza 8 (konkretnie (8,3).
Filmy SF mają chyba większą szansę się zestarzeć (w stosunku np do dramatów), albo zostać niezrozumiane przez młodzież (dzieci), która często po takie rzeczy sięga. Matrix się raczej nie starzeje, ale dla każdego jest zrozumiały, a szczególnie dla młodych i może stąd ocena leci.
Ale np. Avatarowi też leci ocena w dół (obecnie chyba 7,5), czyli to tendencja ogólna. Sporo osób ma też chyba (szczególnie młodych ignorantów) do dawania oceny 1/10 gdy się coś nie podoba. Może to mieć też wpływ.
Nie wiem jak wygląda formuła wyznaczająca miejsce filmu w rakingu jest sformułowana. Może ona również wymaga dopracowania?
Powiedz mi czy ocena filmu dla Ciebie jest tak ważna na filmwebie ? Czy to ty decydujesz o tym co jest dla Ciebie ważne? Czy opinia innych jest tak ważna w twoim życiu? Jeśli Ci to pomoże, to moja ocena tego filmu jest 10/10. Pozdrawiam
Ocena, oceną. Ale to co się dzieje na FilmWebie to zwykła kpina. Tworzenie wielu kont, żeby sobie potrollować, wystawianie kompletnym szmirom 10 a klasykom i świetnym filmom 1 tylko po to, żeby zdenerwować innych. Ten serwis jest po prostu opanowany przez gimbusy, i nic z tym nie zrobisz choć byś chciał.
Film jest po prostu świetny i zasługuje na przynajmniej 9-tkę.
Nie ma co się przejmować , dla znawców SF i tak jest to oczywiste 10/10 , i tyle w temacie .
Tak, tylko że jak ktoś nie miał styczności z tym filmem, czy z jakimkolwiek innym filmem, to często, nie zawsze ale jednak zwraca uwagę na ocenę. Więc tego typu rzeczy są po prostu nie na miejscu.
co zrobić ..... , pokolenie pokemonów , ale tak jak pisałem ten kto szuka w temacie , to i tak się dowie o tym tytule a przypadkowi poszukiwacze to wiesz .. ,lubią wszytko czyli nic
"dzieci jak i mega znawcy kina nie mogli
przeżyć że matrix ma ocenę wyższą niż 8 itd."
widac z jakiego pokroju rozmowca mamy do czynienia
Co za prymitywny komentarz. Dlaczego zakładasz że matrix jest dziełem wybitnym, a niska ocena bierze się z niedojrzałości oceniających? Dlaczego zakładasz że twoja opinia jest bardziej znacząca niż opinia innych? Klasyczny przytyk pozamerytoryczny który polega na skupiani się nie na krytyce tylko na osobach krytykujących. A najśmieszniejsze jest to, że piszesz (w kontekście dramatów) że filmów sf można nie zrozumieć. Nie rób z Matrixa wybitnego i głębokiego dzieła. Dzieciaki o wiele lepiej przyjmą matrixa niż dramat bo w dramatach nie ma ton efektów specjalnych które to powiedzmy sobie szczerze zadecydowały o sukcesie tego filmu.
Jak dla mnie matrix jest niczym więcej niż prostacką, naciąganą i niespójną historyjką ubraną w tony komputerowych efektów. Jak dla mnie to co zapoczątkował matrix to trend w którym ubranie najgorszego szrota w efekty, walki i pościgi powoduje że publika to kupi. Mnie matrix nudził kompletnie, te walki, bullettimy i inne bzdety jedynie mnie żenowały. Gdy pierwszy raz oglądałem ten film pomyślałem - ot efekciarska papka. Nie przewidziałem tylko że zdobędzie tylu wyznawców.
cytuję: "Jak dla mnie matrix jest niczym więcej niż prostacką, naciąganą i niespójną historyjką ubraną w tony komputerowych efektów. Jak dla mnie to co zapoczątkował matrix to trend w którym ubranie najgorszego szrota w efekty, walki i pościgi powoduje że publika to kupi. Mnie matrix nudził kompletnie, te walki, bullettimy i inne bzdety jedynie mnie żenowały. Gdy pierwszy raz oglądałem ten film pomyślałem - ot efekciarska papka. Nie przewidziałem tylko że zdobędzie tylu wyznawców."
Stanley Kubrick powiedział tak. Po pierwsze najważniejszy w filmie jest scenariusz. Po drugie najważniejszy w filmie jest scenariusz. Po trzecie najważniejszy w filmie jest scenariusz. Widzę, że nie jestem sam i nie tylko ja myślę jasno. Co do "Matrixa" to mam podobne wrażenia. Niestety jak to właśnie ująłeś: "historyjka ubraną w tony komputerowych efektów" zabiła kompletne ducha ambitnej fantastyki naukowej. Teraz hoolywoodzkie kino zamiast ambitnego SF oferuje nam mix kilkunastu filmów z prostą jak budowa cepa naciąganą fabułą, naszpikowaną tandetnymi, komputerowymi efektami specjalnymi plus nudnymi sztukami walki.
Teraz to nie 15 lat temu.
Raz dwa i trzy: to film akcji (więc po kiego czorta doszukujecie się czegoś czego nie ma?) tak jak wasze thory, batmany i terminatory, armageddon czy dzień niepodległości.
A ja mam wrażenie że komputerowe efekty specjalne doszczętnie zniszczyły ducha filmu. Avatar jest dzieckiem Matrixa. Same efekty specjalne, mix kilkudziesięciu filmów i prosty jak cep scenariusz. Gdzież tam do takiego ambitnego filmu SF jak "Głębia", "Mój własny wróg", "Kontakt" czy "Kokon". A komputerowe efekty specjalne to żadne dobrodziejstwo. Te z Alienów robią na mnie stukrotnie większe wrażenie.
Thor to film z treścią, pełen psychologii film fantazy w dodatku z akcją.
Batman to mi się średnio ta postać zawsze podobał. Raz obejrzałem obie wersje, starego i nowego.
Terminator to jeden z lepszych przedstawicieli gatunku SF. A w dodatku film ma też walory psychologiczne i intelektualne podobne do tej z filmu "Głębia", czyli zapobieżenie nieuniknionej katastrofy czy nauka wzajemnego poszanowania, super film akcji, mój ulubiony obok Robocopa film z cyborgami.
Dzień niepodległości to klasyk kina SF tak jak Terminator, istna perełka, fantastyczny horror science-fiction, kawał ambitnej fantastyki i jeden z moich ulubionych filmów o obcych.
Nie po to pisałem mój post, żeby potem czytać jakie to fajne są te filmy. Pisałem po to, żeby zrozumieć, po co to czepialstwo.
Mi się osobiście wydaje , że takie sceny jak postrzelenie w nogę Morfeusza i co za tym idzie natychmiastowe wstrzymanie czasu wraz z przysunięciem z bliska kamery plus obrócenie jej w celu lepszego obejrzenia rany wraz z odbijającymi się kroplami wody to są jakieś przestoje w filmie i mam wrażenie, że telewizor mi się popsuł. To się nigdy nie przyjęło. Podobnie było z "Hulkiem" i wstawianiem małych okienek z drugimi kadrami w filmie na jednym obrazie,można było oglądać dwa filmy. Takie zabiegi są nie potrzebne i się nie przyjmują. Uważam, że film trzeba kręcić tradycyjnie. Co do Matrixa to w pierwotnym zamyśle braci Wachowskich było nakręcenie filmu o facecie który odkrywając , że nie żyje w prawdziwym świecie odkrywa w sobie moc. Podobnie było z serialem Prison Break, bo chcieli nakręcić film tylko o gościu który chce wyciągnąć z pierdla brata, a nakręcili kilka sezonów. Zaś kadry z programu ładującego "Konstrukt" czy wizyta pod wieżowcem Merowinga wyglądają jak filmy przyrodnicze z serii Dorling Kindersley.
"Mi się osobiście wydaje , że takie sceny jak postrzelenie w nogę Morfeusza i co za tym idzie natychmiastowe wstrzymanie czasu wraz z przysunięciem z bliska kamery plus obrócenie jej w celu lepszego obejrzenia rany wraz z odbijającymi się kroplami wody to są jakieś przestoje w filmie i mam wrażenie, że telewizor mi się popsuł." - ma to taki sam cel jak te przydługie nieruchome ujęcia kosmosu z "Odyseji kosmicznej"
ciekawe:
https://www.youtube.com/watch?v=VXvWeuVzIZ8
program ładujący Konstrukt z "Matrix" (1999)
przed gmachem wieżowca gdzie znajduje się restauracja Marowinga i chodzący jak mrówki ludzie "Matrix: Reaktywacja" (2003)
scena z programem ładującym karabiny maszynowe, a w sequelu ludzie pod wieżowcem przed wizytą u Merowinga. Film w linko zobaczyłeś? Jest z serii Dorling Kindersley.
A no to, że "Dorling Kindersley" jako jedyny pokazuje zwierzęta, rośliny i skały na białym tle. Podobnego zabiegu użyli Wachowscy w scenie z bronią.
Chcesz mi wmówić, że używanie białego tła nieważne w jakim kontekście to plagiat? Weeeird......
Ludzie pod wieżowcem Merovinga - pokazują one przepych, pośpiech, ciągłą pracę. Tak samo jak pokazano to w programie szkoleniowym w pierwszym "Matrixie". Też oskarżenie to plagiat pracy mrówek jest dziwne i pozostawia wiele do życzenia.
Chodzi mi o specyficzny styl prezentacji który ma Dorling Kindersley. Mam książki, filmy i gry z Dorling Kindersley.
PS. Matrix stworzył głębszą wizję świata?? Łowca androidów stworzył niesamowity klimat za pomocą scenografii, fabuły i dialogów. Tam praktycznie nie było efekciarstwa. A matrix?
popieram w 100%. Matrix komputerowe efekciarstwo plus nudne sztuki walki, scenariusz prosty jak budowa cepa, mix 30 filmów, wszystko już było i zdecydowanie na lepszym poziomie. A porównywanie "Łowcy Androidów" do "Matrixa" to tak jak porównywanie "Ojca Chrzestnego" do
"Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja". Czytałem o wypowiedziach użytkowników którzy przyrównywali tego tandetnego komercyjnego potworka do takich arcydzieł jak "2001: Odyseja kosmiczna", czy "Łowca Androidów". Niestety te porównnia były tak kuriozalne , że wręcz karykaturalne.
Uwielbiam ludzi udających intelektualistów którzy stosują najbardziej prostackie zabiegi erystyczne jak argumenty ad personam. Naprawdę wydaje ci się że fakt iż komuś nie podobał się ten film świadczy o jego intelekcie? A może bardziej o intelekcie świadczą użyte w dyskusji zabiegi erystyczne? Bo ja stawiam jednak na to drugie...
Uwielbiam ludzi udających znawców, krytykując coś dobrego. Naprawdę wydaje ci się, że jeżeli nie podoba ci się dobra rzecz, to dobrą ona nie jest? Może , jednak nie udajesz znawcę, tylko rzeczywiście odbiór filmu jest poza twoją percepcją? Ja stawiam jednak na to drugie...
W swoim wywodzie stosujesz założenie że film jest dobry i przez pryzmat tego założenia dokonujesz oceny krytyki innych ludzi. Tymczasem przedmiotem dyskusji jest właśnie to czy film jest dobry. Nie rozumiem wiec na jakiej podstawie stosujesz to założenie. To nie fizyka, tu nie ma stałej Boltzmana którą można przyjąć jako pewnik i na jej podstawie weryfikować inne teorie. Jakby przenieść twoją argumentację na grunt fizyki to by wyglądało tak że człowiek ogłaszający teorię atakuje krytyków - podważających jej zasadność - na podstawie... właśnie tej teorii.
Stosujesz totalnie pozamerytoryczną argumentację, bazującą na atakowaniu personalnie oponenta. Zakładasz że jak się komuś film nie podobał to znaczy że jest zbyt głupi, bo przecież z góry wiadomo że Matrix jest dobry więc każdemu rozumnemu człowiekowi podobać się musi. A ja pytam na jakiej podstawie stawiasz własną opinię ponad moją? Nie jesteś wyrocznią definiującą prawdę absolutną aby orzekać potem czyja ocena jest prawidłowa a czyja nie.
Ale wiesz, że zastosowałeś tu miecz obosieczny? Wszelki absolutny redukcjonizm niweluje się sam. Musisz to znać z zajęć z logiki. Zatem te same zarzuty, które formułujesz, formułujesz też pod swoim adresem.
Może nie zauważyłeś, ale w swojej wypowiedzi na temat tego filmu użyłem słów "jak dla mnie". Jeżeli nie zgadzam się z czyjąś opinią to piszę dlaczego a nie atakuję go personalnie tylko dlatego że ma odmienne zdanie, no a przecież moje zdanie musi być jedynie słuszne i oczywiste dla wszystkich, więc jak ktoś go nie popiera to musi być ograniczony...
PS. Nie jestem studentem, zajęć z logiki nie miałem.
Mam nadzieję, że nim byłeś. kwantyfikator "jak dla mnie" jest oczywisty i obowiązujący na tego typu portalach - portalach opinii. Zarówno Nemo jak i Ty, i ja wyrażamy swoje opinie, ale dobrze byłoby je argumentować. Może coś przeoczyłem, ale argumentów Twych tu niewiele jakby
Mój podstawowy zarzut jest taki że w tym filmie nie ma niczego oprócz efektów specjalnych. Prosta historyjka, wymyślona na kolanie, niespójna (jednym z fundamentów tego filmu jest wykorzystywanie ludzi jako baterie tymczasem musiałoby mieć to ujemny bilans energetyczny) i obudowania w tony efektów specjalnych. Twierdzę, że gdyby nie efekciarstwo to ten film by nigdy nie zaistniał. Te wszystkie walki i pościgi mnie osobiście nudziły, bo jakbym chciał zobaczyć popisówki producentów kart graficznych to bym odpalił jakiegoś 3D Marka. Śmiem twierdzić że gdyby zdjąć te efekty to praktycznie nic nie zostanie, całe kino ziewa i patrz na zegarek. I z drugiej strony, zdejmij historyjkę i zostaw efekty to wielkiej straty się nie poczuje. A jak idę do restauracji to liczę na dobre danie, a nie zupę z proszku posypaną koperkiem i podaną w ładnym talerzyku.
I naprawdę kilka symboli takich jak trójca, wyrocznia i Morfeusz, czy analogii do Alicji w krainie czarów nie dodają filmowi głębi bo to banały rodem z książek Coelho.
Poza tym zauważ że ja swoją nie atakuję personalnie innych dyskutantów na podstawie swojej opinii. Tymczasem kolega nemo ma do powiedzenia jedynie "jak ci się nie podoba to znaczy że jesteś głupi".
nemo atakuje tu trolla atoirtapa vel raze. zasłużył sobie. Co do meritum naszego sporu - mam z Tobą kłopot, bo choć masz nick "młody", to młody raczej nie jesteś - konto założone w 2005. Choć z mojego punktu widzenia może i jesteś młody. Wiesz Matrix to jest film pokoleniowy - ja się na niego pokoleniowo nie załapałem, jestem za stary. Ale to jest taki nowy (i stary, paradoksalnie) sposób myślenia. Filozoficzny solipsyzm ubrany w epokę cyberpunku. Dylematy Kartezjusza zgrabnie przeistoczone w kino SF. nawet to pogardzane przez Ciebie kung-fu jest pięknym elementem świata urojonego. Widzę żeś Ty zwolennik fizyki i jej znawca - doceń tę ironię - tam też jest cyfrowa fizyka, a jej przekroczenie jest cudem, który jest sztuczką. To jest tam bardzo fajne
Ty sam jesteś trollem i spamerem na tym forum. Nemo (jakieś tam numery) po pierwsze udziela się tylko na forum Matrix. Po drugie, obraża użytkowników mających odmienne zdanie od jego (to znaczy, że Matrix, to najwybitniejszy film jaki powstał), po trzeci, nie pisze nic merytorycznego, ani rzeczowego na temat samego filmu w jakiejkolwiek sferze jego interpretacji czy budowy. Obraża tylko adwersarzy mających inne zdanie od niego, że Matrix nie jest najwybitniejszym filmem jaki powstał, nie podając ku temu, jakiegokolwiek rzeczowego i merytorycznego argumentu. Po czwarte bezgranicznie jest podporządkowany swojej idei np. ten film jest najlepszy i tak musi być bo ja tak uważam i już, nie popierając tego jakimkolwiek argumentem. Po piąte 99.99% postów i tematów usera NEMO znajduje się na forum filmu Matrix gdzie bluzga persony tylko dlatego, że mają odmienne zdanie od niego i nie potrafi sobie uświadomić , że dwie lub więcej osób mogą mieć podobne, a nawet identyczne zdanie. No i to co pisze z reguły WCALE NIE DOTYCZY FILMU MATRIX, a jest jedynie obrzucanie prostackimi wyzwiskami userów, mających odmienne zdanie od niego. Co do ciebie jos_fw vel Czuły_Wojtek, alternatywawaszychojcówchrzestnych, decepticikonie czy jak tam cię zwą, odczep się ode mnie definitywnie, bo jak widzisz, nie mam zamiaru z tobą prowadzić dyskursu. Jesteś słabym intelektualnie adwersarzem i największym spamerem i trollem na tym forum. Masz zapewne około 14 lat. Bluzgałeś innych userach na forach Gra Endera, Atlas chmur, Grawitcja i wiele innych tylko dlatego, ze mieli inne zdanie od twojego. Przejdź okres dojrzewania i powróć tutaj ponownie za kilka lat. Z mojej strony EOT. Definitywny i totalne zerwanie przepychanek pomiędzy mną a klótni insynuowanych przez trolla jos_fw.
hmnn.... a film grawitacja to może nie jest ubrany w tonę komputerowych efektów jak to pisałeś...jest..a dałes 10..Matrix ma 15 lat! pomysł rewelacyjny a efekty nowatorskie...pozdrawiam.
Cóz, grawitacja nie jest filmem opartym na efektach, no chyba że ktoś oglądał film po to aby zobaczyć wybuchy w kosmosie. Poza tym efekty w grawitacji są o całe piekło bardziej transparentne, tzn odzwierciedlają zjawiska występujące w rzeczywistości, a przynajmniej takie założenie miało być. Natomiast efekty w matrixie zostały użyte przede wszystkim po to aby były chamsko widocznymi efektami. To różnica taka jak między dziennym stonowanym makijażem który ma nie rzucać się w oczy a makijażem clowna w cyrku