Wszyscy wiemy, że "Wachowsky Brothers" zrobią 2, a nawet 3 część Matrixa. Zastanawialiście się co dalej? Załóżmy, że Morfeuszowi i jego ekipie uda się zniszczyć Matrix, a co za tym idzie komuter (komputery), który tym wszystkim steruje. I co dalej? Czy ludzie dysponują techniką pozwalającą na "obudzenie" wszystkich "śpiących", czy są w stanie każdego z nich reanimować, leczyć (chociażby z zaniku mięśni, czy innych chorób, nie wspominając nawet o załamaniach psychicznych). I jeśli nawet, to jak wytłumaczyć temu ludzkiemu mrowiu, że są teraz w lepszym, bo prawdziwym świecie? Tylko, że ten świat to zniszczona wojną ziemia, na której panuje wieczna noc, bo słońce zniknęło na zawsze za chmurami, ziemia pełna pól uprawnych z posianymi na nich "probówkami" z ludzkimi zarodkami? Więc ci wszyscy ludzie buntują się przeciw "wyzwolicielom" i żądają powrotu spokoju i stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa - MATRIXA!!! Więc może to niej jest rozwiązanie? Może więc Morfeusz i spółka zamiast zniszczyć Matrixa powinni przejąć nad nim kontrolę - oczywiście w szczytnym celu - ludzie wciąż będą bateriami, ale tylko do czasu, aż nasi bohaterowie zrobią na ziemi porządek, aby znów można na niej żyć. Ludzie-baterie mieliby nawet swoje zastosowanie, energia którą mimoolnie produkują byłaby niezbędna do "prac porządkowych". Więc może warto ich obudzić dopiero kiedy maszyny zostaną pokonane i podporządkowane ludziom, a ziemia przywrócona do stanu sprzed wojny (a więc zielona i słoneczna), tylko, że skoro wszystko wróciło do normy to może warto się urządzić samemu, a nie warto rezygnować z tak wspaniałego (i ekologicznego) źródła energii jakim są ludzie-baterie, może lepiaj dalej ich traktować jak niewolników, Historia zna już takie przypadki...