Gdy Krank przygląda się żółwiom w sklepie Orwicza, przysłuchując się jednocześnie rozmowie komisarza Selina z jakimś drugim mężczyzną, w pewnym momencie w szybie akwarium odbija się operator kamery ;)
Mimo to, film bardzo dobry - nie spotkałam się jeszcze z żadną polską produkcją, która tak przypadłaby mi do gustu - 8/10.
A w jednej scenie, gdy Bajor odnajduje ciała Szapołowskiej i Zelnika, widać jak ona (Szapołowska) oddycha, choć nie żyje!
Szapołowska faktycznie oddycha, a z wpadek odnotowałbym jeszcze: przyciasny garnitur Jerzego Zelnika (uwidacznia się to w scenie, gdy pochyla się by postawić walizkę), amatorsko sfabrykowana gazeta "rzekomo" zawierająca informacje o mordzie w willi Orwicza (druk jest niewyraźny, ale można odczytać min.słowa spod Kościerzyny), ogrodzenie typowe dla lat 70-tych i 80-tych w scenie pogoni za Netzem, no i jeszcze parę potknięć przy samochodach, z których najzabawniejszym jest widok powojennej ciężarówki Lublin na ulicy Długiej, hehe
Wczoraj film był emitowany na Kino Polska,operator odbijający się w akwarium i oddychająca Szapołowska...Film był kręcony 25 lat temu,niestety polska kinematografia nigdy nie górowała,nie góruje i nigdy nie będzie jeżeli chodzi o technikę kręcenia filmów,co wcale nie ujmuje obrazowi,gdyż uważam,że ma on swój charakter i ogląda się go z zainteresowaniem.