Siedzi grupka ludzi w zamknięciu i po kolei zaczynają świrować. Formy obłędu - no cóż, tutaj twórcy poszli w seks i odrobine sodo-maso. Nie powiem, lekkie urozmaicenie - w innych tego produkcjach szlachtuja się po prostu w imię zasad.
Tylko dlatego wytrwałem do końca, ponieważ zaciekawił mnie wątek ludzi w kombinezonach i tego laboratorium. Choć nijak nie mogłem ogarnąć jakim cudem w środku nuklearnej zagłady zdołali postawić te foliowe tunele. Bo tego po co to robili - nie udało mi sie rozgryźć. Twórcy filmu równiez jak widac nie potrafili dorobić fabuły do tego wątku. Mam wrażenie, że tylko po to go upchnęli w filmie, aby na koniec laska miała kombinezon nadajacy sie do nurkowania w szambie... aczkolwiek byłem też szczerze zaskoczony, że kilka milimetrów jakiegoś tworzywa uchroni człowieka przed radiacją.
daję 2 a nie 1 bo widoczek z okna na poczatku i ten na samym końcu były interesujące.