Mam juz dosyc tych gniotow typu Megan is missing,paranolmal czy devil inside.Jakim
prawem tworcy tych "dziel" oklamuja widzow o ich autentycznosci.Normalnie sie
wku*wilam,zmarnowalam 15 minut mego zycia na szukanie czy Megan rzeczywiscie
zaginela.Tez sobie nakrece film o tym jak mnie kosmici porwali i na poczatku dodam ,ze na
faktach!Pomijajac juz ,ze caly film byl niezle oderwany od rzeczywistosci.Rozumiem ,ze jest
imreza wszyscy sie bawia ale nawet na imprezach ludzie maja uczucia i mozgi.A tu?
Ogladajac ta scene imprezki to jakby zamkneli takich 100 Joshow w jedym miejscu.Scena
jak Amy slucha kazania Josha a chwile pozniej uwieziona przez niego wrzeszcy ,ze jest
wariatem.Czy to napewno ta sama osoba?Itak dalej i tak dalej,juz mi sie nie chce
pisac...Ten film to gniot.
racja,film ponoć na faktach,ostatnie 20 minut to niby nic nie zmieniany czysty dokument,a gówno prawda,jak tam na ekranie pod koniec była normalna aktorka-ta sama co grała od początku- Amber Perkins...Paranormal Activity też widziałem-wszystkie części-film też niby na faktach,ale na necie brak info na temat owego filmu NA FAKTACH,troche mnie wkurza że twórcy bezkarnie wciskają kit widzom,ale to może taki chwyt marketingowy,sam nie wiem.