Nie ukrywam, że lubię oglądać kino klasy C i niżej. Pomysłowość twórców w takich filmach zaskakuje, bo filmowcy popuszczają wodzę fantazji i kręcą nawet najgłupsze koncepcje ;). Niestety ten film nawet jak na kino tv niskich lotów jest poprostu słaby. Pomijam dziurawy scenariusz, mizerne efekty specjalne i słabe w porywach do przeciętnego aktorstwo, bo tego się spodziewałem. Niestety film, nawet dla kogoś takiego jak ja, jest poprostu nudny do bólu. Kretyńscy bohaterowie (z uberidiotą Dużym Bo na czele) drażnią, akcji zdecydowanie za mało i nawet komputerowy wąż wygląda jakby ten film to była chałtura na boku, żeby na czynsz uzbierać ;).
Szkoda czasu niestety.
Cytując naszego byłego selekcjonera reprezentacji piłkarskiej: "For money." :). Prawda jest taka, że takie filmy są dochodowe (oczywiście w mikroskali). Czy to możliwe? Najwyraźnie tak, ponieważ np. taki gniot jak "Megapirania" na kanale SyFy zgromadził około 2.2mln ludzi przed telewizorami (http://www.hollywoodreporter.com/blogs/live-feed/syfy-piranha-movie-devours-cap rica-53447) co jest (jak na takie kino) rewelacyjnym wynikiem.