PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547745}
6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82548
7,5 61 krytyków
Melancholia
powrót do forum filmu Melancholia

Nie wiem o czym był ten film. Uznałam na początku, że może po prostu był dla mnie zbyt
inteligentny. Przemyślałam, przeczytałam w różnych recenzjach, o czym miał być. Cały
czas nie wiem.

Oglądałam "Tańcząc w Ciemnościach" i uważam, że to wspaniały film. "Melancholia"
została zrobiona w bardzo podobnym stylu, takie przynajmniej są moje uczucia -
podobna muzyka, ten sam sposób... kamerowania. Nie wiem, jak to profesjonalnie
określić, ale miałam cały czas wrażenie, że kamera się trzęsie (co wbrew pozorom w
obydwu filmach było zdecydowanym plusem). Tak czy inaczej, dostrzegam jedną
znaczną różnicę pomiędzy "Melancholią" i "Tańcząc w Ciemnościach". Ten pierwszy jest
o niczym, nic nie wnosi, ta drugi ma sens, niesie jakieś "przesłanie", wzbudza emocje.

Jeśli znalazłby ktoś, kto chciałby wyjaśnić mi, o czym opowiada "Melancholia", a uzna
temat za zbyt obszerny, podam po prostu kilka pytań odnoszących się do tych aspektów
tego filmu, które mnie najbardziej... zaintrygowały.

1. O co chodziło z Justine? Przez pewien czas miałam obawę, że zaraz się dowiemy, że
jest wampirem (przepraszam, ale po Zmierzchu i innych równie żałosnych produkcjach
na ten temat, wampiryzm cały czas jest w mediach obecny), ale doszłam do wniosku, że
Lars won Trier nie byłby tak głupi. Potem pomyślałam, że jest ona schizofreniczką - to
zaczęło mieć sens. W momencie, kiedy okazało się, że Justine przepowiada przyszłość,
czekałam z wielką nadzieją na jakieś inteligentne wyjaśnienie tego faktu. Do dzisiaj nie
wiem, o co chodziło. Nie wiem, czemu leżała nago nad strumieniem, co jej się stało w
drugiej części, czemu się bała, czemu nie mogła nikogo pokochać, co takiego się stało,
o czym wiedziała jej siostra i matka i co tak bardzo starały się ukrywać;
2. Czy tylko ja uważam, że te buchające, pomarańczowe płomienie były trochę nie na
miejscu? Tandetne i burzące klimat, który jednak udało się von Trierowi zbudować;
3. Co takiego zachęciło Justine do opuszczenia wesela, co ją tak wkurzało (to bym chyba
mogła zrozumieć, gdyby odpowiedź na pyt. 1 została podana);
4. I tak ogólniej. O czym był ten film? O końcu świata? O depresji? O... niczym?

Mogłabym tak jeszcze długo, ale myślę, że narazie wystarczy. Z góry dziękuję za
wszystkie odpowiedzi. :)

ocenił(a) film na 5
PourElle_DianeKruger

Film jest o niczym, a kamera się trzęsie, bo Trier jest wampirem.

ocenił(a) film na 8
PourElle_DianeKruger

1. Justine prawdopodobnie miała depresję, popadła w melancholię, pogubiła się w swoim życiu, sama nie wiedziała czego chce, zwątpiła w sens życia, prawie we wszystkim widziała same negatywy, zresztą jej otoczenie nie pozwalało jej myśleć inaczej, przykład: szef- burak, który ma się za nie wiadomo kogo, myśli tylko o biciu fortuny na pracy Justine, matka- zimna, zgorzkniała kobieta, nie wierzy w małżeństwo i w szczęście, nie stara się nawet wesprzeć córki, ojciec- najbardziej interesują go dziewczyny, z którymi spędza przyjęcie, olewa Justine, zamiast zostać odjeżdża, siostra- nie rozumie Justine, stawia jej wysokie wymagania, wywiera na niej presję, przyszły mąż- snuje plany na przyszłość, które wcale nie podobają się Justine
2. Te buchające płomienie to były wyładowania elektryczne, spowodowane planetą Melancholią
3. Justine niemal od początku do końca wesela była na nim psychicznie nieobecna, robiła to co wypadało, tak jak zaplanowała jej siostra, próbowała się dopasować do sytuacji, ale nie była w stanie odgrywać narzuconej jej przez otoczenie roli. Cały czas była pod presją, można wnioskować, że wcale nie chciała wychodzić za mąż, ale na wszystko się zgadzała, bo myślała, że tak ma być, że tak, że tak będzie lepiej, aż do czasu...
3. Chyba każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie;)

ocenił(a) film na 8
PourElle_DianeKruger

Droga PourElle_DianeKruger!
Postaram się odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania. Kamera się "trzęsła", gdyż jest to charakterystyczny dla Triera wymóg. W roku 1995 zapisał on z paroma reżyserami manifest artystyczny (tzw. Dogma 95) w którym zawarto 10 punktów do których Trier i jego koledzy mieli się stosować. Był tam też punkt dotyczący kamery, mówiący o tym, iż powinna ona być "w ruchu". Tu trochę na ten temat: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogma_95

A teraz odpowiedzi:

1. Justine nie była wampirem. Miała depresje, prawdopodobnie głęboką, jej cięższą odmianę. Trier podkreślał, iż "Melancholia" to bardzo osobiste dzieło, więc prawdopodobnie przemycił w nim wiele swoich obaw i lęków, dotyczących bezpośrednio choroby (Trier także ma/miał depresje). Dlaczego leżała nago nad rzeką? Możliwe, że oswajała się z planetą. Według niektórych lekarzy ludzie chorzy na depresję lepiej radzą sobie z tragediami, gdyż i tak uważali swój dotychczasowy stan za beznadziejny. Trier przemycił tu tę teorię. Dlatego Justine jako jedyna zachowała zimną krew.

2. Nie wiem o jakie płomienie Ci chodzi... Ja widziałem swego rodzaju wiązki magnetyczne, był to raczej zabieg artystyczny. Gdyby w naszym kierunku zbliżała się podobna planeta, raczej nie oglądalibyśmy już podobnych zjawisk. Bylibyśmy już martwi.

3. Depresja. Nie odczuwała radości podczas tego pompatycznego przyjęcia, jakże nowoczesnego i mdłego, gdzie każdy oddychał, jadł i tańczył według określonego planu.

4. Myślę, że tak naprawdę nie ma odpowiedzi na to pytanie. Dla każdego widza film będzie wyglądał trochę inaczej. Sam reżyser prawdopodobnie nie zawsze odgadnie wszystkie intencje własnego dzieła. Dlatego sztuka jest taka ciekawa. Żyje własnym życiem. Szkoda tylko, iż później na lekcji polskiego (aka na maturze) dzieci muszą odpowiadać na pytanie "Co autor ma miał na myśli?". Bo niby skąd mielibyśmy to wiedzieć?

Mam nadzieję, że odpowiedź Cię zadowoli, aczkolwiek to tylko i wyłącznie moje, subiektywne zdanie, poparte małymi parafrazami wypowiedzi samego Triera. Jakbyś miała więcej wątpliwości służę uprzejmie moimi przemyśleniami.