6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82755
7,6 51 krytyków
Melancholia
powrót do forum filmu Melancholia

Film o depresji

ocenił(a) film na 9

Dla mnie to nie był film o końcu świata, ale film o depresji. Depresja jest końcem świata.
Samo słowo "melancholia" oznacza depresję, taki jest tytuł i nazwa planety, która zbliża
się niosąc świata, zbliżającą się depresję. Kluczową częścią filmu była część pierwsza,
a nie druga. Depresja charakteryzuje się tym, że czujemy wszechogarniający bolesny
smutek, strach. Druga część miała pokazać, co czuła Justine w pierwszej, dlaczego tak
się zachowywała. W obliczu końca świata, a stan głębokiej depresji jest końcem świata
choremu nie zależy na pracy, rodzinie, najbliższych. Długotrwały strach i smutek
paraliżuje, nie czuje się nic. Gdzieś czytałam, że chorzy na depresję w obliczu klęsk
zachowują opanowanie w przeciwieństwie do zdrowych. Odwrotnie niż w normalnych
warunkach. Justine zachowywała się w drugiej części, jak jej siostra Claire w pierwszej,
a Claire w drugiej części, jak Justine w pierwszej. Są swoim odbiciem. SPOILER.
Zastanawiają mnie jeszcze tabletki, które przywiozła Claire. W ostatnich minutach filmu
pudełko było puste. Pierwsze, co przychodzi do głowy, to to, że połknął je mąż, ale, jak
rozmawiała z nim zaraz po przyjeździe powiedział "chcesz nasz wszystkich otruć?". Może
ona też była chora (nie pozwalał jej szukać informacji o planecie w internecie, jakby coś
go martwiło). A może tylko jedna z osób (sióstr), może właśnie Justine je połknęła. To
było samobójstwo i wszystkie te dziwne rzeczy włączając zderzenie planet, było
halucynacją przed tylko jej śmiercią. Po prostu popełniła samobójstwo.

ocenił(a) film na 4
joycel

Przecież John umarł, to on wziął te tabletki.
Widzę, że film też Ci się trochę dłużył i dopadło Cię zmęczenie w trakcie seansu :)

ocenił(a) film na 9
dKc

Może mnie trochę poniosło z tymi interpretacjami, ale nie uważam, żeby to, że tylko John umarł było aż takie oczywiste. Napisałam, że tak się wydaje na pierwszy rzut oka.

ocenił(a) film na 6
joycel

Melancholia wiąże się z końcem świata, to jest wyobrażenie sobie nieskończoność wszechświata i uczucia, że nasza dusza i nasze żądania są większe jeszcze, niż taki wszechświat. Melancholicy tak jak bohaterka w tym filmie nie może zadowolić się żadną z rzeczy z tego ziemskiego świata, a nawet ziemią całą więc wnioskuje, że wszystko jest małe w stosunku do duszy ludzkiej i naszej duszy jest przeznaczone coś więcej niż tylko marne życie na ziemi.