Polska dystrybucja chyba zrozumiała, że w tym filmie to czy w Ziemiie uderzy inna planeta czy nie, nie jest kluczowym problemem. Zresztą ten 'spojler' jest już na początku filmu.
niezle jaja przeciez od samego poczatku jak byly pierwsze informacje o filmie bylo wiadomo ze sie wszystko rozpieprzy w drobny mak. sam trier mowil ze to bedzie najsmutniejszy film o koncu swiata
Co innego wypowiedź reżysera (która, muszę przyznać mi umknęła) a co innego plakat reklamujący film. Przyznaję też, że oglądając Melancholię, nie wiedziałam tak dokładnie o czym będzie. Dzięki temu, cały odbiór filmu nie sprowadzał się do "wyczekiwania" na wielkie bum. Pierwsza część filmu była zagadką, dopiero druga wszytsko wyjaśniała. I to mi się podobało. Natomista widząc (później już) plakat zdałam sobie sprawę, że przeciętny widz, który udał się na film do kina, nia miał "okzaji" do zagadkowego przeżycia tego filmu. To tyle.