Tam nie ma emocji i uczuć? Chyba zły film z torrentów Ci się pobrał.

Widzę inteligentny komentarz, nie będę się jednak zniżał do Twojego poziomu. Musisz się człowieku pogodzić z tym, że każdy ma inne zdanie, tak samo jak każde dziecko musi się pogodzić z tym ,że Święty Mikołaj nie istnieje :)

co????????????? jak piszesz takie rzeczy, że nie ma Św Mikołaja to przynajmniej zaznaczaj: MEGA SPOJLER EGZYSTENCJALNY!!!! kurcze no! popsułeś mi dzień...

a tak serio to nie wiem dlaczego pierwsza część w odczuciu większości była nieciekawa. To jak oglądanie pamiątkowych nagrań albo nawet samo uczestnictwo w imprezie. Skrępowanie i ogólna sztuczność sytuacji były namacalne, można je było niemal kroić nożem- a przecież tak wygląda nasze życie, codzienność. Może u Larsa skondensowane, ale bez wycyzelowanych, uładzonych, wartkich filmowych dialogów- genialnie oddana atmosfera niezręczności ludzi i wydarzeń. Niezręczność życia w pełnej krasie!

Wiesz, w niektórych filmach niezręczne wydarzenie zostają ukazane w max. 20 minutach. I to moim zdaniem w zupełności wystarcza. A tutaj trwa to całą godzinę. Uważam, że to wszystko było przesadzone. Przedobrzyli po prostu z pokazaniem tej sztuczności. A po drugie, to mam wątpliwości co do tego, czy ta atmosfera niezręczności odegrała jakąś szczególną rolę w filmie.

bo to nie chodziło o ukazanie widzowi niezręczności- to chodziło o to żebyśmy ją poczuli na własnej skórze, zmęczyli, zniechęcili . Czyli udało się.

Filmy moim zdaniem w żaden sposób nie powinny zniechęcać widza, powinny go zaciekawić. A jak celem twórców było celowe zamęczenie ludzi sztywną i niezręczną atmosferą, to odbiło się to także na zniechęceniu ich do odbioru całego filmu. Zapewne miało to też wpływ na ich samopoczucie. Przecież nikt nie chciałby siedzieć godzinę na jednym nudnym i sztywnym przyjęciu weselnym, a co dopiero godzinę go oglądać...

to już zależy co twórca chciał osiągnąć. może nie chciał zaciekawić tylko zamęczyć- i to musisz przyznać udało mu się znakomicie( i nie mów mi że nigdy przez parę godzin nie męczyłeś się wbrew swojej woli, bo nie uwierzę). Oczywiście że można by tą godzinę wesela zastąpić 15 minutami miłych pogawędek o bezsensie egzystencji, ale lepiej to zobrazować.

Masz rację, twórca mnie zamęczył, ale ja uważam że to wada filmu,a a Ty twierdzisz że to jednak zaleta. Nie uważam też, że powinno się zamienić godzinną męczarnię w 15 minutową radosną pogawędkę. Ale błagam.... godzina? Ludzie moim zdaniem nie oglądają filmów, aby wczuć się w (nie)realistyczne życie ich świata codziennego, które ich przygnębia i irytuje , tylko właśnie chcą się oderwać od tych złych rzeczy, do których na pewno zalicza się sztywne przyjęcie weselne.

oj to żeby się oderwać od złych rzeczy nie powinni chodzić na filmy Triera.. jego wizja świata raczej nie napawa optymizmem.. Choć Królestwo było rozrywkowe( poniekąd), ale to wyjątek.

myślałam, że umrę z nudów, jeżeli ktoś cierpi na bezsenność, to polecam ten film :)

Film z bardzo dobrym pomysłem na 15 minutową nowelę. Niestety trwa ponad 2 godziny. W sumie powstał nudny, przeciągnięty potworek, który wiadomo jak się skończy po uważnym śledzeniu głównej bohaterki. A szkoda, bo pomysł przedni.
Kompletnie nie rozumiem dlaczego to się nazywa Melancholia. Powinno być prędzej Nostalgia. Nudny, nudny, nudny. Zastanawia mnie wysoka ocena - najwyraźniej za stary i za głupi jestem na nowoczesne kino dla wrażliwych ludzi ;P

NUDY, nic więcej napsiać nie mogę... w tym filmie nic się nie dzieje! Zgadam się co do 15 minutowej noweli...