najbardziej oryginalny, najbardziej ciekawy i najbardziej ambitny.
powiem szczerze, zrył mi banie :D w sensie pozytywnym jak to napisałem w innym temacie. napewno go jeszcze raz obejrze. raz mi ktoś pokazywał wykres na jakiej podstawie działa/nakręcone jest memento, nie umiem tego zaś znaleść
http://www.filmweb.pl/film/Memento-2000-7656/discussion/DWIE+SPRAWY+DO+WYJA%C5%9 ANIENIA,281433 temat dla ciebie ;p znasz może jakieś chociaż troche podobne, jakieś mózgotrzepy? oprócz tych co wymieniłem w innym temacie
podobać mógł ci się bardziej jednak nie zmienia to faktu iż jest słabszym filmem
Akurat to była obiektywna opinia w jego wykonaniu bo "Memento" korzysta z oryginalnego układu fabularnego który jest nowatorski, a "Prestiż" nie. Mimo to wolę "Prestiż".
Prestiż jest na pewno łatwiej przyswajalnym filmem przez masy niż Memento, jednak obiektywnie filmem jest słabszym
Obiektywną opinią rzeczywiście byłoby to, że Memento jest bardziej nowatorskie.Jednak to który film jest lepszy to już całkowicie subiektywna opinia, bo każdemu podoba się co innego.
A u mnie i Memento i Prestiż mają 10/10 :) Późniejsze filmy Nolana , mimo że z większym budżetem to coraz gorsze , łącznie z Incepcją . Cały czas dobre ale jednak to już nie to co na początku jego kariery reżyserskiej .
ja tam do późniejszych filmów Nolana nie mam najmniejszych zastrzeżeń, Mroczny Rycerz czy Incepcja to dla mnie jedne z najlepszy superprodukcji ostatnich lat.
Najnowsze dwie części Batmana może i są komercyjne jednak to właśnie dla mnie one są jego najlepszymi filmami.
Jak dla mnie:
Prestiż 10/10;
Incepcja 9/10;
Memento 8/10.
Ktoś tu pisał o ryciu bani, więc od siebie polecam film "Pi".
Też uważam, że Memento to jego dzieło, już "Incepcja", mimo że ma ciekawy pomysł, to im dalej ją oglądałem, tym bardziej mnie męczyła i wprowadzała w stan zobojętnienia. Myślę, że Nolan to nadal jeden z ciekawszych twórców, pewnie też najbardziej nowoczesny, może aż nazbyt, zwłaszcza w "Incepcji".
Bo mimo wszystko "Incepcja" była kręcona już na hollywoodzką modłę i pełna była swoistych klisz oraz oklepanych scen (np. IMO momentami ocierający się o banał wątek miłosny z Leonardo i Edith Piaf). Ale nie ma się co dziwić, w końcu to blockbuster, no i uważam, że jest lepszy od ponad połowy wysokobudżetowych filmów z XXI wieku.