Większą część filmu wkurzała mnie postać "nawiedzonej inaczej" kobiety. Koniec jej roli nagrodziłem brawami. Zakończenie ? ... gorszego nie widziałem. Koniec jest tak tragicznie beznadziejnie zaskakujący..może nie zupełnie zaskakujący. Ale bezradnie zsunąłem się z fotela. Powinni ukarać tego kto w ogóle wpuścił ten film do kin.
Daj spokój, po prostu powiedz, że oczekiwałeś radosnego odrywania głów i kończyn przez potwory z mgły. :D
A pani Carmody pewnie miała wkurzać. W sumie, to Twoje wkurzenie całkiem mnie cieszy - to znaczy, że jednak udzieliły Ci się jakieśtam emocje, w końcu gdyby owa pani nie 'wkurzała' bohaterów, nie zostałaby zabita ;)
Jakie zakończenie, Twoim zdaniem, byłoby wspaniałe? Rozszarpanie przez potwory, happy end z podniosłą melodyjką?
Chyba wolałabym, żeby zostali "rozszarpani przez potwory", no bo (jak to już ktoś wspomniał) jaki ojciec zabiłby własnego syna, którego przez cały film chronił jak tylko potrafił? Ja na ich miejscu wysiadłabym z samochodu i biegła ile sił w nogach, może akurat znalazłaby się jakaś kryjówka. Moim zdaniem zastrzelenie współpasażerów to najgorsze z wyjść:/
Ogólnie film good, daje 7/10
Ja rowniez uwarzam ze to najgorsze z rozwiazan jakie wymyslil, ale zaskakujace. Kto by sie tego spodziewal? Kto z was by tak postapil? Zabijajac wlasne dziecko? No, wlasnie prawie nikt. To jest te wlasnie zaskakujace zakonczenie, zeby troszke oderwalo nas od rzeczywistosci.
ktos tam pisal ze glupie byly te potwory z innego wymiaru - to jest film na opowiadniu S. KINGA - kto czyta lub oglada filmy na jego opowiadaniach ten wie, ze jego wyobraznie takie sa. Takie rzeczy trzeba juz lubic! A jak ktos chce tylko realnosc to niech obejrzy sobie "Zagłada Right at Your Door " z 2006 - polecam, rowniez swietny film, bardzo klimatyczny, kojarzyl mi sie nieraz z tym filmem :) tyle ze o brudnych bombach i bardziej realistyczny heheh : )
POZDRAWIAM!
No tak. Zaskakujące. Ale czego to uczy? Co nam ten film pokazuje? Że jesteśmy biednymi bezradnymi owieczkami. Jesteśmy niczym. Film mi się nie podobał.
Nie chciałbym żeby takie filmy się pokazywały na ekranach. Bo co w razie większego zagrożenia? Ludzie pomyślą że i tak zginą i znaczą się wybijać na wzajem albo nie podejmą żadnej walki o życie swoje i bliskich :/
A nie zwrociles moze uwagi na kobiete ktora na poczatku zdecydowala uciec z marketu by bronic swoje dzieci? Potem mozna ja ujrzec jak jedzie wraz z ocalalymi na ciezarowce. Wczesniej nikt nie chcial jej pomoc. Wiec mozna powiedziec ze uratowala ja milosc i wiara w nia. Koncowka? no coz czyzby ironia? David nie zdecydowal sie zeby pomoc kobiecie lub nawet wrocic zeby ratowac zone. W sumie tez chcial bronic swoje dziecko. I wlasnie dlatego je zabil. Przeciez wczesniej obiecal mu ze zaden potwor go nie dopadnie czyz nie?
a ty jesteś beznadziejnym dzieckiem komercji żywiącym się w McDonaldzie i oglądającym high school musical
"Ja na ich miejscu wysiadłabym z samochodu i biegła ile sił w nogach, może akurat znalazłaby się jakaś kryjówka. Moim zdaniem zastrzelenie współpasażerów to najgorsze z wyjść:/ " napisała agniesja.
No cóż, "wysiąść i biec"? a czy to nie jest "wyjście" które zostało już parę razy sprawdzone? np przez sąsiada-murzyna? i jego odważną, nie wierzącą w potwory kompanię? nie jestem pewna czy pokładałabym wiarę w takim rozwiązaniu. Nawet próbowanie musi mięc jakiś sens, próbowanie jest ważne, ale w przypadku piątki sklepowych uciekinierów hasło "w nogi" przestało oznaczać ocalenie. Ojciec zabił syna. Wstrząsające dosyć, nie? Tym bardziej że bronił go tyle czasu?.. Dajcie spokój. Obiecał synowi, że nie dorwą go potwory, choćby nie wiem co. A skoro wiedział, że innego rozwiązania nie ma lub on go przynajmniej nie zna.. zostało tylko to, cztery naboje. Jedyny sposób by nie zostać pożartym przez robale z innego wymiaru. By dotrzymać obietnicy a moze także cierpienia przy wiszeniu np na drogowym słupie z pająkami w ciele.. Inni pasażerowie o tym wiedzieli a dla głównego bohatera na pewno nie było łatwe ani zabicie człowieka, ani tym bardziej bliskich mu ludzi. Tak to widzę i wg mnie motyw ten jest naprawdę niezły a chociaż lekko irytujące, samo w sobie, jest nagłe wręcz sekundowe opadniecie tak gęstej mgły i ba! zniknięcie czy błyskawiczne wytępienie mega robali, to dosyć łatwo da się dopisać głębsze znaczenie tej scenie.
Reżyser pokazuje zło jakie tkwi w człowieku, robi to bardzo sugestywnie, ale nie jest pierwszy. Książka pt "Władca much" czy chociaż Jim Conrad w "Jądrze ciemności" i kupa innych perełek też pokazują w dobitny sposób jak straszną, egoistyczną i wciąż barbarzyńską rasą jesteśmy. Tak to jest.. Ale o tym już było:) Co więcej reż wg mnie pokazuje tym zakończeniem prawdziwą niesprawiedliwość, która nieraz spotyka właśnie tych naprawdę dobrych ludzi, gotowych poświęcić siebie dla cudzego dobra lub (no właśnie) lepszej śmierci. Zrozpaczony ojciec załamany a obok przejeżdżają wozy z uratowanymi. Widz aż szuka okropnych twarzy ludzi ze sklepu.. bo przecież już wiadomo, mimo że ich nie widzimy, że tam są. Cali, uratowani i zapewne gotowi na nowo przystosować się do bezpiecznej teraźniejszości, zapominając o tym jak wielkimi i dzikimi stali się zwierzakami w pewnym ekstremalnym momencie w przeszłości.. podczas gdy główny bohater najprawdopodobniej sam odbierze sobie życie lub będzie do końca swych dni tkwił w strasznych wyrzutach sumienia, rozpaczy, samotności. I nigdy, nigdy nie zapomni.
Ten wątek jest zdecydowanie najciekaszy. Nie potwory i abstrakcja (choć przecież nigdy na pewno nie wiadomo..) innych wymiarów. Nie komiczne opadnięcie mgły i inne niemożliwości, cuda-niewidy. Tylko człowiek i fakt że NIE jest genetycznie dobry. Był, jest i na zawsze pozostanie egoistycznym dzikusem, który w momencie gdy bezpieczne stalowe mury i szkła dookoła niego rozprysną się straci cywilizacyjne bariery i rzuci się w wir szaleńśtwa.
Pięknie napisane! zgadzam się z każdym słowem!!! Nie mam nic do dodania. Widzę, że jednak ktoś rozumie filmy. Nie chodzi o potwory i efekty a o zło które siedzi w człowieku. Reżyser odwalił kawał świetnej roboty i pokazał o co chodziło Kingowi w opowiadaniu o mgle. To nie potwory były tutaj straszne a ludzie którzy siedzieli w sklepie. Przecież byli od nich dużo gorsi. W filmie padło takie zdanie: "że przecież ci ludzie są cywilizowanym społeczeństwem" a główny bohater odpowiedział, że jest tak dopóki maszyny działają i można zadzwonić pod 112. Nic dodać nic ująć. King świetnie pokazuje mroczną stronę ludzkiej natury, to o czym na co dzień nie chcemy pamiętać. Jeśli kogoś drażnią potwory z innego wymiaru to polecam "Zieloną milę" albo "skazanych na shawshank" w tych dziełach ludzie są jedynymi potworami.
Roodia jesteś genialna! Sama bym tego lepiej nie ujęła!
Mimo tego że zakończenie nie podobało mi się, to jest ono najlepszą/ najważniejszą częścią filmu, bo wszyscy o tym dyskutują- a to dodatkowa reklama... :]
po obejrzeniu mialam dokladnie te same odczucia, ale skoro juz sie wypowiedzialas to nie bede powtarzac :) zakonczenie i motyw ojca i syna byl wprost wstrzasajacy. dla niektorych to nie bylo przerazajace poniewaz potwory nie dorwaly glownych bohaterow albo odwrotnie - glowni bohaterowie nie stali nad pokonanymi powtorami mowiac "teraz juz wszystko bedzie dobrze". to byloby wrecz banalne. a przeciez King taki nie jest. daje 8/10
no to ja też podobnie napisałam trzeba zrozumieć ten film bo jest bardzo ciężki i ja się po nim czułam strasznie zmęczona psychicznie. Gość nie widział innego wyjścia lepsza była śmierć bezbolesna niż jak by ich wszystkich potwór szarpał itd. on nie mógł tego przewidzieć.. ludzie! zrozumcie!!
Z tym zabiciem własnego syna to wcale nie takie nierealne, słyszałem o przypadkach kiedy ktoś zastrzelił całą swoją rodzinę na tonącym statku (chyba chodziło o jakiegoś niemieckiego żołnierza pod koniec II wojny światowej na pokładzie jednego z tych statków pełnych uciekinierów na Bałyku). Nie widziałem komizmu w tym że mgła tak szybko opadła, a to że w pobliżu latały tylko te małe latające owady a nie było żadnych mega robali to żaden argument przecież te stwory nie musiały zajmować każdego metra mgły (gdyby tak było na pewno coś by ich zaatakowało zanim się skończyło paliwo). Fakt, faktem że prawdopodobnie chodziło o ukazanie kontrastowości miedzy tą beznadzieją sytuacją która jeszcze chwile temu zmusiła ojca do zabicia syna a ocaleniem które nastąpiło ale nie był to aż taki przeskok by się z niego nabijać.
Przyznam szczerze że w film się nie wczułem, nie poczułem klimatu i dlatego przez większą część filmu nie widziałem zbyt wiele emocji na ekranie, mimo to nie można końcówce odmówić oryginalności i jakiejś głębszej treści.
tak, jak również zgodzę się z wypowiedzią koleżanki roodii (choć nie wiem jak to się odmienia.) tu chodzi o człowieka. tak jak napisała, o zło, jakie w nim siedzi. jak zachowuje się w ekstremalnej sytuacji. i to jest największym atutem tego filmu. niektórzy piszą, że to, co robią ci ludzie, jest nierealistyczne. a ja uważam, że jest BARDZO realistyczne. jeden z bardziej wiarygodnych filmów sf, jakie kiedykolwiek widziałam:D nie przez potwory naturalnie. ale właśnie przez postać człowieka tu ukazaną. to, jak reaguje, to jak podatny jest na wpływy, to jak jest stanie zrobić wszystko, jeśli w jego opinii da mu to szansę na przetrwanie, bez względu na to, jak bardzo jej to barbarzyńskie. bo człowiek to istota samolubna, no i po trochu też głupia. i to jest przesłanie tego filmu. pesymistyczne? być może. ale jakie prawdziwe!
a zakończenie? może mi nie uwierzycie, ale spodziewałam się czegoś takiego. nie od początku rzecz jasna, ale od chwili gdy wyjął pistolet. że będzie za mało naboi, że zabije wszystkich, a zostawi siebie, żeby zginąć najgorszą śmiercią. i że ostatecznie nie zginie, choć to będzie dla niego najgorszą karą. więc zakończenie bardzo dobre. klimat filmu również. no ale za to, że film miejscami przypominał kolejną część Obcego, tylko 6/10. choć na początku dałam nawet 5.
Mnie ta kobieta też strasznie denerwowała. Ale właśnie o to chodzi. Marcia Gay Harden zagrała w tym filmie genialnie. Film dla mnie bardzo dobry, 8/10. Ma niesamowity nastrój, typowy dla Kinga. Własnie za to jaki potrafi stworzyć nastrój jestem jego wielbicielem. A co do zakończenia... King nie zwykł raczej kończyć swoich dzieł heepy endem.
Witam drodzy Rodacy!
Gorszego filmu chyba nie widziałem od dłuższego czasu, oczywiście z gatunku "horror". Oglądałem go z kumplem i obydwoje mamy takie samo zdanie, film od początku do końca nie ma praktycznie nic wspólnego z gatunkiem do jakiego go przydzielono. Akcje godne uwagi to tylko, gdy żołnierza, czy też policjanta od środka rozdzierają małe pająki oraz, pan w okularach nazwany przez nas "Profesorem" rozj***je głowę kobiecie, która napierdziela histerycznie do tego momentu, że to Bóg na nich to zesłał. Przez cały film się bardziej uśmiałem, niż wystraszyłem. Jedyne godne uwagi w tym filmie jest zakończenie, bo daje dużo do myślenia, "co zrobić z sobą w podobnej sytuacji?:)". A więc drogi Polaku, jeżeli masz zbędne 2h i nie wiesz już totalnie co z nimi zrobić, to jest właśnie film dla Ciebie..!
Sebi.kolejarzu, odsyłam Cię do wypowiedzi forumowiczki Roodia z dnia 8.10.08 w tym temacie. W Jej wypowiedzi został zawarty cały sens filmu.
Z horrorem film ma bardzo wiele wspólnego (potwory czyhające na bohaterów; tajemnicza nadnaturalna mgła) i tak jak największe dzieła gatunku nie skupia się na gadżetach (właśnie mgła i potwory), a na bohaterach i relacjach między nimi, które składają się na intrygującą opowieść.
"Mgła" to nie jest kolejny film o potworach. To film o tym jak potrafimy być prymitywni i bestialscy, jeśli zajdą ku temu sprzyjające okoliczności. Można również ten film odczytać jako antyreligijny, dzięki ukazaniu jak można ją wykorzystać do kontrolowania zaślepionych ją osób. Można też go odczytać jako manifest, aby nigdy nie powierzać naszej przyszłości osobom, które pod obietnicami lepszego jutra ukrywają własny strach i inne kompleksy.
Moim zdaniem arcydzieło. Spodziewałem się, że będzie to najgorszy z filmów jakie dzisiaj oglądałem ("Nieustraszeni bracia Grimm", "Wywiad z wampirem", "Mgła"), a okazał się najlepszym. 10/10
P.S.
Film jako straszak również nieźle się sprawdza. Postać fanatyczki jest irytująca, ale nie tak bezsensowna jak po niektórych wypowiedziach można by było wnioskować. Sceny z potworami podobne do innych im podobnych, ale potrafią wzbudzić grozę. Do samej animacji potworów też nie mam zastrzeżeń. Nie ma scen gore, nie ma happyendu. Jak ktoś zwraca uwagę również na postaci i ich wzajemne relacje, to będzie tym lepiej wystraszony.
Polecam.
No ja nie mogę.
Najciekawsze spostrzeżenia są w temacie "1/10", a jedynie bezsensowne frazy w temacie "10/10". Paranoja! :)
Anarchy i Roodia.
Pozostaje mi tylko cieszyć się, że istnieją tacy jak wy.
Myślenie - choć według badań jednak "boli" - ma przyszłość.
Pozdrawiam
Dzieki wielkie, ale to tak naprawde nic. Osobiscie polecam ten temat: http://www.filmweb.pl/topic/811588/Gorzki+happy+end+Recenzja+tylko+dla+ludzi%2C+ kt%C3%B3rzy+widzieli+film.html
To co Sargon tam napisal jest po prostu swietne(zeby nie mowic genialne ;))
"jaki ojciec zabiłby własnego syna, którego przez cały film chronił jak tylko potrafił?"
a co lepsze by było aby został zabity przez pająki czy inne stwory?
"a co lepsze by było aby został zabity przez pająki czy inne stwory? "
Ba, ogladajcie dokładnie film, to zobaczycie, że David obiecał synowi, że nie pozwoli by potwory go dopadły. Bohater poświęca się dla innych, gotując sobie (w zamyśle) znacznie gorszą śmierć. A później pozostaje już jedynie "fontanna emocji", gdy okazuje się jak blisko było do ratunku. Ja wyszedłem z seansu absolutnie rozbity. Absolutne 9/10
Dla mnie film wypadł naprawdę dobrze chodziarz zakończenie było przegięciem pały ale zaskakujące. Ogólnie film trzyma się książki poza tym zakończenie na które pozwolił sobie reżyser. A jeśli chodzi o ględzącą babę to jeśli szytaliscie książke to nie powinna was dziwić.Bo ja nie znalazłem zeby ona spała:p:p Chyba raz nie gledziła jak jadła kurczaka:d Dla mnie ekranizacja bardzo dobra scena finałową.
Według mnie film był ciekawy,zgadzam się że ta kobieta, która gadała tyle o Bogu i tych plagach była wkurzająca na maxa,dobrze że ją zastrzelili. Zakończenie....beznadzieja,ale tak to film mi sie podobał. Ale jeszcze raz bym go nie obejrzała