Po prostu żenujący film. Zawiodłem się i to bardzo. Lubię filmy Darabonta,
mają specyficzny klimat, a Shawshank znam na pamięć. Ale ten tu to po
prostu kompromitacja. Właściwie komedia. A już krzyczący główny bohater na
samym końcu filmu bije pretensją wszystkich na głowę. Pan Frank nie
dźwignął tym razem tematu.
No ja dałem 3/10, ale sporo tego co mówisz to prawda. Film jest kompromitacją np.
Chciałem się tu posprzeczać ale w dwóch ostatnich zdaniach autora tematu niestety się muszę zgodzić. Faktycznie, typ przesadnie to zagrał na koniec, nie uwierzyłem mu ani trochę i lekko mi to popsuło film na koniec, ale całą reszta wyjebunio! Klimat bardzo fajny, spoko muza, charakterystyka postaci i co niektóre role pozwalały na pozytywny odbiór. Zaznaczam przy tym, że nie czytałem książki i żałuję strasznie, ale 1/10 dla mgły to zdecydowanie gruba przesada. Widziało się tonę szmiry z którą takiego filmu bym nie zrównał.
1/10 nie jest przesada, zenujaca chala z tragiczna scenografia i charakteryzacja produktow spozywczych w sklepie oraz mackami octopusów.
2/10 i tylko dlatego, że widziałem ok 50-ciu jeszcze gorszych filmów niż The Mist. Ogólnie szkoda czasu, wysiłku by obejrzeć go do końca, a przede wszystkim 3 zł za wypożyczenie.
1/10 skoro wyrarzamy swe niezadowolenie z powodu kiczu an ekranie kinowym. Oglądalem film w kinie w anglii, taki kraj w europie panowie i panie, i tam totalnie gwizdali wszyscy i pluli popkornem na sale, polowe towazystwa wyprosili, ale druga polwoa ocenila na 1/10. Ale to tylko jedno kino, nie wiem jak w innych. Ocena 1/10 musi byc.
"panowie i panie, i tam totalnie gwizdali wszyscy i pluli popkornem na sale, polowe towazystwa wyprosili, ale druga polwoa ocenila na 1/10." To oni w kinie oceny wystawiali? Żałosne, nie wspominając o twojej pisowni.
Mnie tam przekonał i był raczej bardzo prawdziwy, ogólnie gra aktorska w całym filmie była według mnie niezła, a scenę końcowa była dość barwna mocna i naprawdę uwierzyłem w jego ból po tym co musiał zrobić, a potem okazało się niepotrzebne. straszne dobry horrorek trzymał mnie w napięciu w ciekawości "Ale o co chodzi" było moja myślą która mi towarzyszyła cały czas, nie wiem o jakie komediowe gagi tutaj ci chodzi hymm chyba moment w którym wyrwało kolesiowi polowe ramienia albo scena w której to latające coś zrywa płaty skóry z żyjącego jeszcze gościa hymm w istocie można się pokłaść ze śmiechu, albo moment z małymi pająkami wychodzącymi z ciała kurde jak mogłem się nie zaśmiać przy tych scenach kurcze szkoda że wcześniej traktowałem ten film jak horror anie komedie nie wiem jak mogłem tego nie zauważyć... No cóż gdybym oceniał ten film jak komedie pewnie tez bym postawił 1/10 ale ze oceniałem horror i według mnie dobra grę aktorów daje 9/10