To jakieś jaja są? Nie mówię, żeby film był jakimś ósmym cudem świata, obiektywnie patrząc (choć dla mnie, podobnie jak opowiadanie Kinga - jest).
Ale bez przesady, stawianie go na równi z takim choćby "Koszmarem z Ulicy Wiązów ad. 2010", to już jawna przesada.
I żeby było śmieszniej, takie IMDB trzyma średnią 7,3.
Rottentomatoes 73%
Wnioski? Przeciętny polski widz, to ni mniej, ni więcej, tylko debil.
Nic dziwnego, że polskie kina omijają ciekawe filmy, na rzecz potworków pokroju "Hostelu".
W sumie to się zgadzam. Przez bardzo długo ocena na filmwebie mnie zniechęcała. Aż w końcu obejrzałam, żeby się przekonać i już nigdy więcej nie będę się sugerować tym portalem;) Film bardzo dobry.
Zgadzam się, średnia filmwebowa jest do kitu, bo w większości filmów zawyżona o ok. 2 punkty. W tym przypadku, to nie Mgła ma za słabe oceny, tylko inne, słabe filmy mają za wysokie.
dokładnie :)
Ocena Mgły adekwatna bo scenariuszowo ten film leży i kwiczy, kilka scen, motyw fanatyczki czy zakończenie genialne ale ja oceniam filmy jako całość a tutaj całość poległa...
Ja tak ogólnie napisałem o ocenach średnich na filmweb. Jeszcze przed obejrzeniem. Wczoraj obejrzałem i muszę przyznać, że dawno nie widziałem takiej kichy. Przy pierwszej scenie z mackami powinienem wyłączyć, ale się łudziłem: przecież ten gość zrobił "Skazanych na Shawshank". Ma niezły potencjał różnych typów w ekstremalnej sytuacji: rozsądnego, fanatyczkę, paranoika, buraka, cichego bohatera. Może było z tego zrobić co najmniej przyzwoity film. A zrobił kiepski horror z z mackami, wielkimi pająkami, przeraźliwie przewidywalną akcją i drętwym wątkiem antyreligijnym. Od połowy zrobiła się z tego niezamierzona komedia.
Nie jestem koneserem filmów, oglądam to co wpadnie mi w ręce i to, na co po prostu mam ochotę. Ale bawią mnie komentarze, w których autorzy drwią z filmów "bo się znają". Moim zdaniem filmweb nie jest do tego, żeby epatować swoją wiedzą w tej dziedzinie. Być może jesteś filmoznawcą, skończyłeś szkoły, uwielbiasz kino autorskie, którego ja nie lubię bo jestem za głupi. Ale w takim razie zostań przy swoich ulubieńcach i nie oglądaj komercjalnej szmiry. Proste! A potem nie zniechęcaj ludzi. Moim zdaniem film jest dobry a końcówka - miażdżąca.
Dziękuję bardzo za radę nieoglądania komercyjnej szmiry. Staram się, ale czasem zdarza się wpadka. A w takim wypadku piszę, co myślę, i jak na razie nikt mi tego nie zabroni.
Ja też mam dla ciebie radę w podobnym stylu: nie czytaj negatywnych wypowiedzi nt filmów, które tak bardzo ci się podobają. Proste :)
Film mi się podoba, zwłaszcza jeśli ktoś lubi czytać Kinga na pewno nie będzie zawiedziony.
Kurde, ja nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, bo oglądałam już kilka ekranizacji Kinga i im bardziej film mi się podoba, tym niższą ocenę ma na Filmwebie!
Nie z Tobą jest wszystko OK. A z tą oceną to jest wyjaśnienie. U Kinga czym lepsze dzieło tym trudniejsze metafory więc mniej ludzi to kapuje i wystawiają wtedy niskie noty.
śmiem twierdzić, że King skończył się już dawno - zresztą on pisze te książki seryjnie, więc trudno się dziwić, żeby wszystkie mu wychodziły :)
w przypadku Mgły odnoszę wrażenie, że iloraz inteligencji oglądającego jest raczej odwrotnie proporcjonalny do wystawionej oceny :) A już robienie z tego gniota wielkiego i genialnego dzieła pełnego ukrytych znaczeń i alegorii możliwych do interpretacji tylko przez (pseudo)intelektualistów jest po prostu śmieszne ;)
och Ci (pseudo)intelektualiści...
Cóż Oni za kocopoły potrafią wypisywać... np. że najlepiej sprzedający książki pisarz na świecie skończył się już dawno. (może chodziło że serial Opowieści z Dreszczykiem się już skończył w TV ?)
Albo jak nie rozumieją filmu to go gniotem nazywają. Jest to jakaś metoda, po co się tłumaczyć.
A film można odebrać bezpośrednio, jest on o mgle i wyłaniających się z niej potworach atakujących ludzi. Wtedy rzeczywiście film jest kiepski, nie ma żadnych alegorii i może się nie podobać. Tylko po co się wtedy wypowiadać na forum, robić z siebie głupka i jeszcze krytykować tych co znaleźli te "ukryte" wartości w filmie ?
uderz w stół a nożyce się odezwą :)
tak, nie rozumiem filmu, skierowanego do upośledzonych 13-latków :) jakie to wielkie alegorie niósł ten wspaniały obraz? że religia jest ogólnie zła a już szczególnie jest niebezpiecznym narzędziem w rękach fanatyków zaś ludzie dają się łatwo manipulować? to odgadł nawet mój pies, pomimo tego, że na seansie spał :)
co do argumentu o sprzedaży - w Polsce z gazet najlepiej sprzedaja się Fakt i Super Ekspress (inne tytuły nawet nie mają specjalnego podejścia) więc to znaczy, że to genialne tytuły? :P aha papier toaletowy tez się świetnie sprzedaje... podejrzewam, że nawet lepiej od prasy i książek, czy to oznacza, że jest genialny? :P
wiem, porównanie po bandzie ale jeden wspólny mianownik jest - papier jest do dupy, książka też może być do dupy i film też jak najbardziej... argument, że film jest świetny bo jego autor sprzedał dużo książek to jak argument, że Lepper był świetnym politykiem bo go ludzie wybrali do Sejmu... to jak argument, że jak masz 10mln otworzeń na YouTube to znaczy, że jesteś wielkim artystą :)
co do sedna - OK źle się wyraziłem, że King się skończył bo to dobry autor, jego starsze tytuły to klasyki ale napłodził tych swoich książek multum i jak dla mnie pisze te książki taśmowo nie zważając na jakość "bo i tak ludzie kupią" - ma facet tęgą głowę i respekt dla niego za całokształt ale to oczywiste, że w jego bogatym dorobku są lepsze i gorsze tytuły i nie ma co się spuszczać tylko li z powodu samego nazwiska pisarza... wszak nie jest bogiem, który za jednym dotknięciem pióra czyni z każdego opowiadania arcydzieło :0 a w zasadzie właśnie zdaje mi się, że od dawna pan King idzie na ilość a nie jakość... wydaje po 2 powieści rocznie (od 2001 do 2006 12 powieści + inne jeszcze dzieła), dla mnie to niepojęte jak można tworzyć 2 arcydzieła rocznie a przecież wg. Was on same arcydzieła tworzy :)
cóż, jak dla mnie to przypadek klasyczny - dawno, dawno temu wyrobił sobie wielką markę (zasłużenie) więc teraz czego nie napisze, to ludzie kupią i będą spazmować "bo to King" :) sam fakt podniecania się tym, że sprzedaje dużo książek więc musi być dobry - świadczy o mieliźnie intelektualnej i odruchach stadnych takowego czytelnika... mnie szczerze mówiąc wali czy książkę kupiło 10 osób czy 10mln ludzi - jak jest w mojej ocenie dobra to jest dobra no i tyle :] tak samo jak jest słaba to nie będę z niej robił arcydzieła tylko dlatego, że inni ją za takowe uznali...
z Kingiem sytuacja wydaje mi się analogiczna choćby do produktów Apple - w pewnych kręgach po prostu trzeba to mieć/znać i nie wypada mówić źle o takich modnych rzeczach :) jak się czyta Coehlo, Kinga, ma iPhona i iPada to jest się "cool" i "intelygentnym" bo przecież wszyscy inni tak robią, wow :D
i "Mgła" to też taki bardzo "ynteligencki" film - niby horror ale wcale nie horror bo to dramat psychologiczny tylko dla tych mega-mózgów, co odgadną przesłanie, WOW :) i o dziwo ponoć nie jest owym przesłaniem życiowa mądrość, że nie należy strzelać do własnych dzieci choćby nie wiem co się działo :)
cóż, może to i dobrze, że jestem zwykłym burakiem bez mózgu, dla którego jest to tylko durne filmidło "o mgle i wyłaniających się z niej potworach atakujących ludzi" bo jakbym zrozumiał w końcu te wielkie alegorie, doznał oświecenia to mógłbym z tego wielkiego yntelektualnego wysiłku kopnąć w kalendarz :>
tfu tfu tfu
a gdzież to ja sie podpisałam???
Nie nie nie, nie zgadzam się z Tobą, tylko z przedmówcą :)
wszystko mi się pochrzaniło
zgadzam się, ze do Kinga niektórzy nie dorośli :)
Mgłę polecam - i nowelkę i film
Oglądałem ten film kilka razy i nadal do niego wracam.
Firm bardzo dobry.
Polecam
No kurde zgadzam się.Ludzie kto to ocenia????
Dla film rewelka,szczególnie zakończenie dobre.
W szoku jestem że ten film ma 5.8.
Niemaczny żart kur***a
Podzielam wysoka ocenę filmu - dałem 8 - ale sugerowanie się oceną na Rottentomatoes chyba nie najlepszy pomysł - to tak jakby twierdzić, że film jest dobry, bo dostał sporo Złotych Malin...:) A drugą sprawą jest pierwowzór, czyli "Mgła" Johna Carpentera, dla mnie klasyk absolutny...
Wszystko ok poza tym że "Mgła" ("Fog") Carpentera nie jest pierwowzorem ani nie ma nic wspólnego z "Mgłą" ("The Mist") Kinga. Dla mnie ta Kinga o wiele lepsza ale szanuję Twoje zdanie, tamta też bardzo dobra.
no tak, wszystko mi się pomieszało - mea culpa...a dokładniej remake "The Fog" z 2005 z filmem "The Mist" z 2007...:)
Zgadzam sie że film jest bardzo dobry a oceny słabiutkie. Ludzie którzy cenią takie horrory bedą zadowoleni po obejrzeniu tego filmu a wielbicielom krwawych siekaczek raczej nie polecam :)
Oceny są statystyczne, dla wielbicieli takiego kina może to być bardzo dobry film albo rewelacyjny, a dla innych nie. Być może tych pierwszych jest po prostu mniej. Szanuję gust innych, chociaż mi osobiście film się nie podobał, to nie moje kino. Rankingami nie ma się chyba co sugerować (np. 64 miejsce dla "Dzień świra" na filmwebie to lekka przesada), ale zaglądam do rekomendacji i muszę przyznać, że czasami udaje im się znaleźć dla mnie interesującą pozycję.
Nie chciałem tego tak dosadnie ujmować ale skoro już napisałeś to pozostaje tylko potwierdzić. Zresztą witać po tym forum i poziomie komentarzy jaki mamy poziom intelektualny i kulturowy w Polsce.
Najbardziej irytuje mnie tylko częsty fakt że czym większy debil tym ma się za większego inteligenta.
Kilka miesięcy temu film miał coś koło 6,5 a teraz już spadł poniżej. To jest jakaś zbiorowa akcja troli czy coś??? Ja rozumiem że komuś się nie podobał ale żeby dawać oceny 1 albo 2 bo chyba tylko takie mogły tak szybko temu filmowi popsuć ocenę. Owszem film nie wybitny ale bardzo dobrze zrobiony i przede wszystkim świetna gra aktorów i scenariusz też nie głupi co bardzo zaskakuje biorąc pod uwagę tematykę filmu (atak potworów ;) ) . To co się tu dzieje (na filmwebie) to totalna porażka. Ja już nawet na oceny nie patrzę bo nie warto. Wole sprawdzić na IMDB albo innych bo tutaj to porażka po prostu.
1 albo 2 to są dawane tylko ze zwykłej zazdrości, na przekór ludziom normalnym...
Co się dziwisz jak większość oceniających to małolaty dla których najważniejsze w kinie są efekty.
Dokładnie to świetny film jak każdy Franka Darabonta, szkoda że jest tak nie doceniany
o tym, że nie ma co się sugerować ocenami na FW od dawna wiadomo takie filmy jak Siedem Dusz(ścierwo niesamowite) mają grubo ponad 8, a świetne filmy jak Mgła troszkę więcej niż 5. Mgła to nie film grozy gdzie potwory graja pierwsze skrzypce i wyrzynają wszystkich jak wlezie tylko, film o tym jak łatwo popaść w obłęd i doszukiwać się prawdy w słowach obłąkanej babki która zwiastuje rychły koniec świata manipulując ludźmi , którzy w zaistniałej sytuacji nie myślą racjonalnie tylko biorą co popadnie byle by przetrwać, było już wiele dyskusji na temat tego filmu, ale jest jedno pewne nie jest to tępe widowisko z rodzaju krwawych monster movies tylko porządny dramat psychologiczny gdzie za scenografie robią potwory i inne dziwadła.
Mi się wydaje, że przez to, że film był dosyć mocno reklamowany możliwe, że obejrzało go sporo ludzi z zamiarem "spróbowania" tego gatunku. Jak wiadomo nie każdemu leżą horrory, thrillery tudzież dramaty, więc naturalne, że oceni nawet arcydzieło gatunku nisko. Uważam też, że wiedząc, że się nie lubi danego gatunku powinno się wstrzymywać od jego oceny.