Pierwsza godzina filmu jest wybitnie nudna. Natomiast zakończenie mnie zachwyciło, kompletnie niespodziewane, szczególnie w filmie z kina "zachodniego"! Dodatkowo spodobała mi się oszczędność w muzyce, gra aktorska nieraz pozostawiała wiele do życzenia, niemniej jednak dawała dość realistyczny efekt, co wywołuje u mnie mieszane uczucie. Największą porażką tego filmu są efekty specjalne, w roku 2007 na prawdę można było pokazać o wiele, wiele więcej pod tym względem!