Kto czytał opowiadanie na podstawie którego zekranizowany jest ten film, wie że twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Film trzyma klimat opowiadania, nie ma tu żadnych drastycznych cięć w wątkach oraz mamy tu bardzo fajnie zinterpretowaną postać pani Carmody. Film zdecydowanie odróżnia od pierwowzoru zakończenie, które moim zdaniem jest ciekawsze niż w opowiadaniu. Obraz ten oceniam pod kątem poziomu Ekranizacji S. Kinga, dlatego daję 7/10.
Musze sie zgodzic z powyzszym zdaniem. Film to dość dokladnie zrealizowana ekranizacja opowiadania Kinga. Zakonczenie jest jego bardzo mocnym punktem. 8/10
ja dałam 7 właśnie za zakończenie- genialne, nawet jeśli komuś się film nie spodoba to warto dotrwać do końcowych scen...
Film świetny, ale dla mnie zakończenie było zbyt ponure. W sumie to się Kingowi nie dziwię. Normalnie są swa wyjścia z takich sytuacji: 1. Wszyscy dostają wpierdal 2. Przeżywa tylko dzielny główny bohater piękna nieznajoma i dziecko.
Czasami też główny bohater poświęca się dla tych ładnych i małych. No więc wykombinował inne rozwiązanie. Okropne i smutne, bo wyszło na to że najlepiej na wszystkim wychodzą tchórze i głupcy. No ale cóż. Chciał mieć oryginalne zakończenie to je zrobił.
No i trzeba przyznać że ctoolowo Half life'owe potwory na końcu i ujęcia jak z obrazów Beksińskiego powalają.