Film świetnie obrazuje sens Religi, jeśli czegoś nie potrafimy wytłumaczyć to jest
zdecydowanie łatwiej nami manipulować. Nie oszukujmy się- ludzie wierzący to ludzie
zmanipulowani ( w filmie przez kobietę, w rzeczywistości przez kościół). Jedna osoba
uzurpuje sobie prawo do bycia pośrednikiem Boga i zaczyna wykorzystywać tępy motłoch
do swoich celów. Zaczyna dochodzić do tego, że osoba ta, zaczyna wierzyć, że
naprawdę jest wysłannikiem Boga. Każdy kto się odwróci od Religi jest tym " złym", tym
którego trzeba poświecić i dać potworom na pożarcie. Niesamowite jest, że wielu ludzi woli
uciec we mgłę i skazać się na "piekło" by uciec od takich zacofanych fanatyków. Jaki jest
morał tego filmu ? Tępy motłochu Boga nie ma, a to że się boicie śmierci sprawia, że łatwo
wami manipulować.