Film nudny, przewidywalny, zupełnie nie wprowadza widza w stan napięcia, nie mówiąc już o strachu. Jedynie zakończenie jest aż tak głupie, że nie da się przewidzieć. Filmu nie warto oglądać nawet w domu.
Niestety i ja muszę zakwalifikować czas, który przeznaczyłem na ten film do kategorii "zdecydowanie stracony". The Mist to wielkie nieporozumienie, nic w tym filmie nie przyciąga uwagi, widz przez ponad 2 godziny może się konkretnie zanudzić. Fabuła banalna i bardzo przewidywalna, a slogan "najlepszy film grozy od x lat"... co to ma być?! :( ZERO strachu & PEŁNO nudy!
"ZERO strachu & PEŁNO nudy!"
Jeśli nie zauważyłeś, że w tym filmie nie chodziło o strach jak w każdym slasherze, to naprawdę współczuję.
Nudziłeś się? Polecam Johna Rambo i Transformersów. Tam cały czas coś się dzieje.
pozdrawiam
Niektórzy widzę oddadzą swoje życie za obronę tego dennego filmu. Nie zamierzam w tym przeszkadzać ;]
Niestety źle trafiłeś, nie jestem zwolennikiem szamba płynącego z Hollywood :)
Ja także:) I cieszę się, że są tacy ludzie jak Ty. Poza tym szambo to Rambo (ale ładny rym) albo Dzień Niepodległości czy każdy film, gdzie powiewa amerykańska flaga na wietrze, ale akurat nie Mgła. trochę już filmów widziałem z tej rzeki szamba i szczerze się z Tobą nie zgadzam.
A tak poza tym , to o wiele bardziej lubię Europejskie Kino. Wim Wenders, Passolini, Bergman, Kieślowski. To są świetne ludzie i cudne filmy. Ważne jednak, by czasami zobaczyć "coś innego" (hollywod). Mgła jest dla mnie "inna wśród innych"...bo nie zaprzeczysz chyba, że hollywodzko się nie kończy.
Pozdrawiam
Powiem tak, w każdym szambie jest odrobina perfumerii ;)
A znawcą nie jestem, film mi się nie podobał :) EOT
Właśnie obejrzałem sobie z dziewczyną i były 'wielkie oczekiwania i jeszcze większy zawód'. Wszystko ciągnie się gorzej od flaków z olejem...film mógłby być o połowę krótszy... Poza tym w ogóle nie trzymał w napięciu... Kolejny zawód przy oglądaniu szumnie zapowiadanego nowego filmu zaraz po premierze...wracam do oglądania starszych i sprawdzonych produkcji...
Jak dla mnie: 3/10
Nie zgadzam się, ale nie chce mi się podawać argumentów świadczących o tym, jak dobry jest to film.
ABEL: jak już coś piszesz to uargumentuj to...bo 'mi się podobał' nic nikomu nie mówi...
jak dla mnie przeraźliwie przewidywalny, nic mnie nie zdziwiło i to nie dlatego, że bohaterowie byli psychologicznie kompletni. Banalna fabuła, taka sobie realizacja, zupełny brak stopniowania napięcia, a przede wszystkim nie czuje się 'klimatu'. Jedyny jasny punkt to przepiękne "The host of seraphim", nie spodziewałem się takiej Muzyki w dziele tej klasy, ale to za mało. Jak dla mnie ok, nie jest to dno w rodzaju hollywoodzkich slasherów, ale wiele dużo lepszych filmów z szeroko pojętego kręgu horroru widziałem.