PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=238725}

Mgła

The Mist
2007
5,8 233 tys. ocen
5,8 10 1 232633
5,5 29 krytyków
Mgła
powrót do forum filmu Mgła

Moim skromnym zdaniem film jest niezly. Studiuje socjologie i jak dla mnie taka pozycja filmowa ukazujaca skrajne zachowania ludzkie w sytuacjach kryzysowych jest naprawde interesujaca. Chocby z tego powodu oplaca sie film obejrzec. No ale patrzac z perspektywy kinomaniaka to film posiada wiele niedociagniec. Przede wszystkim gra aktorska glownego bohatera po prostu jest tragiczna, amatorska a wszelka gestykulacja i mimika twarzy jest tak sztuczna iz naprawde zniecheca podczas ogladania filmu. Marcia Gay Harden za to zagrala genialnie, z pasja i prawdziwym wdziekiem szalonego proroka. Takze efekty specjalne sa jak na obecne czasy bardzo ubogie...rzec by mozna mało atrakcyjne jak na amerykanskie kino. Ogromnymi zaletami filmu jest ciagle trzymanie w niepewnosci widza. Naprawde napiecie jest idealnie rozlozone podczas calego filmu. Trzeba zaznaczyc fakt, iz film pomimo niezbyt skomplikowanej fabuly w ogole sie nie nudzi podczas ogladania. Konczac juz moja jakze krotka wypowiedz chcialbym wszystkim pomimo licznych zlych opini na temat "The mist" polecic ten film. Mgłe okreslic mozna "niedoszlifowanym diamentem" wsrod amerykanskiej tandety:)

ocenił(a) film na 5
myst14

Nie przesadzałbym z tak pozytywną oceną. Był jeden dość długi moment przestoju, kiedy nie chciałem już dalej oglądać, lecz chciałem się dowiedzieć co będzie dalej.
Nie wiem, czy jest to tylko moje zdanie, ale uważam, a nawet śmiem postawić pewną, możliwe, że niewłaściwą tezę - Ten film, reżyser czy też scenarzysta, a może i sam King uznali, że religie są złe. Niosą ze sobą niepotrzebny ferment, są nosicielami hipokryzji, kuszą ludzi słabych lub osłabionych (Jim) w momentach krytycznych. Gdy jest taka okazja i gdy coś się dzieje zawsze się znajdą kaznodzieje i prorocy, którym zawierzą ludzie. Ponadto można się chyba na wyrost doszukać oznak antysemityzmu jako, że proroczka mówi w pewnym momencie o żydowskim Bogu. Choć ja sam miałem ochotę udusić ową proroczkę za to co mówiła, to uważam, że nie można religijnego aspektu generalizować. Sam nie jestem religijny, ale takie przedstawienie tej kwestii mnie wkurzyło.

Tak, masz rację, że film pokazuje zachowanie ludzi w trudnych chwilach. Różnorodność emocji - począwszy od spokoju, opanowania, przez obezwładniający lęk, heroiczną odwagę do paniki, to rzeczywiście całkiem niezłe, ale gra wielu aktorów wołała o pomstę do Boga równie wielką jak modlitwy kaznodziejki z filmu. Chodzi w tym wszystkim jednak o coś innego. Chodzi raczej o ludzką bezradność. Bezradność na to co się dzieje dookoła - zło, dobro, ludzkie złe lub dobre decyzje, wszystko to okazuje się być bezwartościowe. Najlepszym dowodem tego jest finałowa scena. Bezradny bohater zabija wszystkich dookoła. Nie wygrywa ani dobro ani zło. Nie ma happy-endu. Pozostaje bezradność i spojrzenie kobiety, której nikt nie chciał pomóc.

Film raczej przeciętny, ale można obejrzeć. I nawet nie głupawy, ale niedociągnięcia w dużym stopniu umniejszają jego wartość. Moim zdaniem i tak mógłby się znaleźć w piątce filmów, które obecnie warto najbardziej obejrzeć z pośród wszystkich, które są w repertuarze kin.