Film dobry, nakręcony w przyzwoity sposób, wciągający. Stwory wyglądają wspaniale, muzyka świetnie pasuje. Gra aktorska też nie pozostawia wiele do życzenia. Łatwo wyczuć Stephenowski klimat, jeśli ktoś czytał jego książki to wie o czym mówię ;)
Ci o szerszym spojrzeniu na świat dopatrzą się też ukrytych w filmie pytań o życie, religię i ludzką naturę - jak niewiele trzeba, by z człowieka wyszło ukryte w nim zwierze.
A mrugnięcia okiem do fanów Kinga, jak plakat malowany na początku przez głównego bohatera, przedstawiający Rolanda, Mroczną Wieżę i Różę tylko wzmagają pozytywne emocje odnośnie tego filmu.
Jednym słowem, jeśli szukasz dwugodzinnej rozrywki na dobrym poziomie, warto obejrzeć. W sam raz, na raz ;P
Jeśli jednak liczysz na piątą część Piły w Hostelu, odpuść.