Od początku do ostatnich minut - 9/10, za końcówkę dałbym nawet 11/10 albo i więcej. Według mnie jest to najlepsze zakończenie w tego typu filmach jakie jak narazie widziałem.
Powala na kolana.
(Możliwe SPOILERY)
Dla mnie trochę jednak za dramatyczne. Zresztą jak on zabrał ten pistolet z maski i zaczęła się ta dramatyczna muzyczka jak odjeżdżali, to po prostu już wiedziałem jak to się zakończy (wliczając w to przybycie wojska chwile potem).
To był horror??
Przez dobrą połowę filmu siedziałem z wymalowanym na twarzy wyrazem w stylu - WTF...
W mojej opinii film był nudny, nie trzymał w ogóle w napięciu, momentami irytował no i dla osób które Kinga czytają końcówka była bardzo przewidywalna.
Nastawiałem się na jakiś znośny horror, jakiś dreszczyk, napięcie, a dostałem - coś. Jakieś macki, idiotyczne zachowanie postaci, itd.
Muszę przyznać, że także spodziewałem się tego, że film może zakończyć się w taki sposób. Choć, co by nie mówić, sama końcówka podniosła u mnie ocenę tego filmu...
Litości, zakończenie przewidywalne do bólu. Moment, w którym najpierw wziął pistolet, a potem powiedział, ze jest ciekawy, na ile starczy im benzyny, od razu nasuwał podejrzenia, że wypadki właśnie tak się potoczą. Potem, gdy wyszedł z samochodu, tylko czekałem, w którym momencie wyjedzie czołg albo transporter opancerzony. Zakończenie durne, chociaż plusem jest to, że pokazuje, jaką nicością jest człowiek pozbawiony wiary.